Hanefi Avci, który dowodzi siłami policyjnymi w prowincji Eskisehir na północnym wschodzie Turcji, napisał w książce zatytułowanej "Wczoraj państwo, dziś bractwo religijne", że "islamiści kontrolują wszystkie wielkie instytucje kraju, jak policja, wojsko, służby wywiadowcze, środki przekazu i system wymiaru sprawiedliwości oraz instytucje finansowe". Ruchem islamskim, który przeniknął do gremiów kierowniczych niemal wszystkich tureckich instytucji jest - według Avciego - organizacja, na czele której stoi mieszkający w USA imam Fethullah Guelen. Autor napisał we wstępie, że zdaje sobie sprawę z konsekwencji, na jakie się naraża wydając swą książkę, jako jeden z szefów policji. Nie miał jednak innego wyjścia, ponieważ - jak twierdzi - jego próby zaalarmowania władz i wymiaru sprawiedliwości o islamizacji państwa nie spotkały się z odzewem. Również umiarkowany polityk, jakim jest premier Recep Tayyip Erdogan, nie zareagował na przekazywane mu sygnały - pisze Avci. Ruch religijny imama Guelena jest - jak podkreśla autor książki - największy w kraju. W kwestiach polityki socjalnej jest konserwatywny, w sprawach gospodarczych zajmuje liberalne pozycje. "Zdaję sobie sprawę, że moje życie zamieni się teraz w piekło i zapłacę za tę książkę wysoką cenę, ale czułem, że muszę ją wydać" - napisał Avci. Telewizja turecka NTV poinformowała w dniu ukazania się książki, że tureckie MSW niezwłocznie wszczęło dochodzenie w sprawie autora książki i zawartych w niej oskarżeń.