Od kilku dni w areszcie w Gaziantep na południu przebywa młody syryjski dziennikarz Majed Shamaa. Trafił tam po opublikowaniu satyrycznego filmu z bananami w tle na TikToku. Amnesty International oraz Reporterzy bez granic bezskutecznie zabiegają o jego uwolnienie - pisze w sobotę AFP. Pytani o stosunek do syryjskich uchodźców Władze Turcji uznały, że publikowane przez młodych Syryjczyków materiały są nawoływaniem do nienawiści na tle etnicznym oraz lżeniem narodu i władz Turcji. Filmy, na których syryjska młodzież spożywa banany, uznano za "prowokacyjne". Materiały te są w rzeczywistości reakcją na minisondę telewizyjną, która została opublikowana przed tygodniem. Mieszkańcy Stambułu są w niej pytani o stosunek do syryjskich uchodźców. Jeden z uczestników sondy krytykuje tam swą syryjską sąsiadkę, mówiąc, że "kupuje kilogramy bananów, choć sytuacja materialna, jaką deklaruje, pozwalałaby jej na zakup co najwyżej jednego banana". W reportażu pojawił się też głos tureckiej kobiety, która zarzuciła młodym Syryjczykom, że zamiast wracać do kraju, by walczyć, żyją komfortowo w Syrii. Wypowiedzi te wywołały natychmiastową reakcję syryjskiej diaspory. "Studenci syryjscy w komentarzach, memach i filmach publikowanych w mediach społecznościowych podkreślają, że nie mają do czego wracać" - relacjonuje AFP. Deportacja 11 Syryjczyków Pojawiły się też dziesiątki skeczów dotyczących konsumpcji i konspiracyjnego nabywania przez Syryjczyków bananów. Są humorystyczne, ale "Turcy najwyraźniej stracili poczucie humoru pod ciężarem coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej i obecności wielomilionowej rzeszy uchodźców" - pisze AFP. W niektórych materiałach wykorzystywane są tureckie banknoty i symbole narodowe. Autorzy filmów obchodzą się z nimi bez należytego szacunku - wskazują władze. Policja przesłuchała w sprawie kilkadziesiąt osób; podjęto decyzję o deportacji 11 Syryjczyków przebywających obecnie w Turcji. Jak podkreśla AFP, "skandal z bananami" jest sygnałem zmian, jakie w ostatnich latach nastąpiły w społeczeństwie Turcji, jeśli chodzi o jego stosunek do uchodźców. Powszechna jest niechęć do idei przyjmowania uciekinierów z Afganistanu - pisze AFP i dodaje też, że Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) - macierzyste ugrupowanie prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - traci z powodu polityki migracyjnej. W sondażach zyskuje natomiast Partia Ludowo-Republikańska (CHP), której lider Kemal Kilicdaroglu wciąż powtarza, że "nadeszła pora, by odesłać syryjskich uchodźców do domu". Jego apele znajdują posłuch w społeczeństwie zmęczonych przedłużającą się obecnością syryjskich migrantów.