Konfederacja Postępowych Robotniczych Związków Zawodowych Turcji poinformowała, że jedna osoba jest ciężko ranna. Według źródeł w tym związku zatrzymano sześciu jego przywódców, w tym sekretarza generalnego. Burmistrz Stambułu Muammer Goler powiedział natomiast, ze wśród zatrzymanych są członkowie "nielegalnych organizacji". Nie skonkretyzował, o jakich organizacjach mowa. Dodał, ze policja skonfiskowała koktajle Mołotowa i broń palną. Wcześniej informowano o rozpędzeniu przy pomocy gazu łzawiącego setek lewicowych manifestantów, którzy chcieli przemaszerować na plac Taksima w Stambule, by uczcić rocznicę krwawych wydarzeń pierwszomajowych sprzed 30 lat. Władze zakazały protestującym wstępu na plac, zezwoliły natomiast garstce związkowców na złożenie wieńców w miejscu, gdzie w 1977 r. niezidentyfikowani napastnicy otworzyli ogień do tysięcy demonstrantów. Zginęły wówczas 34 osoby, w większości zadeptane przez spanikowany tłum. Władze zamknęły na wtorek 41 okolicznych szkół, spodziewając się zamieszek z udziałem z lewicowymi manifestantami, którzy często ścierają się z policją w dniu Święta Pracy.