"Pozytywnie postrzegam koalicję z MHP. Jeśli zechcą, to możemy nawet zrobić rotacyjny urząd premiera. Niech (lider MHP) Devlet Bahceli będzie premierem w tej koalicji" - powiedział Kilicdaroglu gazecie "Sozcu". Taka koalicja - zauważa Reuters - wykluczałaby rządzącą dotąd Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Zdobyła ona najwięcej głosów w wyborach parlamentarnych 7 czerwca, ale nie tyle, by rządzić samodzielnie. W Turcji oczekiwany jest więc rząd koalicyjny; oczekuje się, że w pierwszej kolejności misję tworzenia gabinetu otrzyma premier Ahmet Davutoglu z AKP. Spośród wariantów koalicji najbardziej prawdopodobny zakładałby udział AKP - wskazuje Reuters. Zdobyła ona 258 miejsc w 550-osobowym parlamencie i do większości brakuje jej tylko 18 miejsc. CHP zdobyła 132 miejsca, a MHP, podobnie jak prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) - 80 miejsc. Tak więc, koalicja CHP-MHP musiałaby zyskać - aby otrzymać wotum zaufania i rządzić - wsparcie również deputowanych z HDP albo z AKP - zauważa Reuters. Prawicowa MHP zapowiedziała już jednak, że nie wejdzie w sojusz z prokurdyjską partią. Postrzega ją jako powiązaną z uważaną w Turcji za organizację terrorystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Jeśli koalicja rządowa nie powstanie w ciągu 45 dni, kraj mogą czekać przedterminowe wybory. Koalicje rządowe w przeszłości nie były w Turcji trwałe. W dłuższej perspektywie może to działać na korzyść AKP, która od 2002 roku sprawowała samodzielnie władzę.