"Na szczęście godna szacunku matka tego niegodnego człowieka nie żyje i nie może zobaczyć, jakiego ma syna, ta tortura może być jej oszczędzona" - napisał w ubiegłym roku Bulent Kenes. Nie wymienił on nazwiska Erdogana.Jednak stołeczny sąd, który powołał się nawet na opinię eksperta w tej sprawie, uznał, że słowa te były obraźliwe wobec ówczesnego premiera i szefa państwa od sierpnia 2014 roku - poinformował "Today's Zaman", będący anglojęzyczną wersją najpopularniejszej tureckiej gazety. "Zaman" jest uważany za bliski mieszkającemu w USA duchownemu Fethullahowi Gulenowi, który stał się wrogiem numer 1 Erdogana od wybuchu skandalu korupcyjnego. Wstrząsnął on tureckim rządem pod koniec 2013 roku. Od dojścia do władzy w 2003 roku Erdogan coraz częściej sięga po zarzuty zniesławienia czy zniewagi wobec swoich przeciwników, czy to rywali politycznych, dziennikarzy, artystów czy zwykłych obywateli. Turecka opozycja, która regularnie zarzuca władzom dążenia autorytarne, domaga się uchylenia kontrowersyjnego przepisu kodeksu karnego, mówiącego o karaniu przypadków znieważania prezydenta; opozycja ocenia, że ogranicza on swobodę wypowiedzi. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), z której wywodzi się Erdogan, w wyniku wyborów parlamentarnych z 7 czerwca straciła absolutną większość, co toruje drogę do utworzenia rządu koalicyjnego.