Gul został wybrany w trzeciej turze głosowania, w której potrzebna była zwykła większość w liczącym 550 miejsc parlamencie. Gul uzyskał 339 głosów. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), z której wywodzi się Gul, ma 341 mandatów. W poprzednich dwóch turach wymagana była większość dwóch trzecich głosów. Pozostali kandydaci - Sabahattin Cakmakoglu z Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) i Huseyin Tayfun Icli z Partii Lewicy Demokratycznej (DSP) - otrzymali odpowiednio 70 i 13 głosów. Abdullah Gul złoży przysięgę o godzinie 17.00 czasu warszawskiego; ceremonia przekazania władzy - zamknięta dla dziennikarzy - odbędzie się półtorej godziny później. Jak podały źródła dyplomatyczne, małżonka nowo wybranego prezydenta, Hayrunisa Gul, nie weźmie udziału w tych uroczystościach. Siedmioletnia kadencja dotychczasowego szefa państwa Ahmeta Necdeta Sezera upłynęła 16 maja. Wiosną próbę wyboru prezydenta zbojkotowała opozycja, która sprzeciwiała się kandydaturze Gula, uważając go za polityka o islamskich korzeniach. Z powodu braku kworum parlamentowi nie udało się wybrać prezydenta. Deputowani opowiadający się za świeckim charakterem państwa obawiali się, że Gul będzie dążył do wzmocnienia roli religii w życiu publicznym. Uzyskali wsparcie ze strony strzegących świeckości państwa wojskowych, którzy zagrozili puczem. Wówczas Gul, jedyny kandydat w wyborach, ostatecznie zrezygnował z ubiegania się o urząd prezydenta. W odpowiedzi wywodząca się z ruchu islamskiego AKP przedstawiła reformę konstytucji, zakładającą powszechne wybory prezydenckie. Poprawkę tę zawetował jednak prezydent Sezer. W tej sytuacji zdecydowano, że sprawa sposobu wyboru prezydenta zostanie rozstrzygnięta w referendum, które odbędzie się 21 października. Zmiany konstytucyjne, które będą przedmiotem referendum, przewidują bezpośrednie wybory prezydenckie, a prezydent miałby sprawować swój urząd przez pięć lat z możliwością jednej reelekcji. Obecnie prezydent jest wybierany przez parlament na siedem lat, bez możliwości ponownego wyboru. Kadencja parlamentu miałaby trwać cztery lata, a nie jak obecnie - pięć. By przełamać polityczny impas premier Recep Tayyip Erdogan rozpisał przedterminowe wybory parlamentarne. Odbyły się one 22 lipca, a zwycięstwo odniosła AKP. Erdogan chciał połączyć to głosowanie z referendum w sprawie zmian konstytucyjnych, ale okazało się to niemożliwe ze względów proceduralnych.