W podpisanym pod koniec czerwca na szczycie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nato,gsbi,1028" title="NATO" target="_blank">NATO</a> w Madrycie dokumencie Turcja zgodziła się poprzeć akcesję Finlandii i Szwecji do Sojuszu w zamian za obietnicę wsparcia w walce z kurdyjskimi organizacjami uznawanymi przez to państwo za terrorystyczne. Turcja. Erdogan ostrzega Szwecję i Finlandię Erdogan podkreślił wówczas, że wśród zobowiązań krajów północnych znalazło się również wydanie osób podejrzanych o działalność terrorystyczną. Teraz przywódca Turcji przypomniał obu państwom o zawartej umowie. - Najpierw <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-szwecja,gsbi,3494" title="Szwecja" target="_blank">Szwecja</a> i Finlandia powinny wypełnić swoje zobowiązania zapisane w tekście porozumienia (...). Jeżeli tego nie zrobią, to oczywiście nie ma mowy o wysłaniu wniosku ratyfikacyjnego do naszego parlamentu - powiedział prezydent Turcji na konferencji prasowej. Porozumienie Turcji ze Szwecją i Finlandią Turcja początkowo sprzeciwiała się akcesji obu nordyckich państw do NATO, oskarżając je o wspieranie - uznawanych przez siebie za terrorystyczne - organizacji kurdyjskich, nałożenie na kraj embarga na import broni oraz niespełnianie wniosków o ekstradycję ściganych przez Ankarę osób. Podczas szczytu NATO w Madrycie Erdogan zgodził się jednak poprzeć członkostwo Finlandii i Szwecji w Sojuszu. Zgodnie z zawartym z Turcją porozumieniem, ubiegające się o przyłączenie do NATO Szwecja i Finlandia "zajmą się nierozstrzygniętymi tureckimi wnioskami o deportację czy ekstradycję". Państwa te utworzą również "bilateralne ramy prawne" ułatwiające proces ekstradycji i wzmacniające wzajemną współpracę, a także nie będą wspierać organizacji YPG/PYD (Organizacji Syryjskich Kurdów - red.) oraz organizacji islamskiego myśliciela Fethullaha Gulena, którego Ankara oskarża o przeprowadzenie w 2016 roku nieudanego zamachu stanu.