Wicepremier Turcji Numan Kurtumulus powiedział w wywiadzie dla CNN Turk, że "kraj osiągnął limit zdolności do absorpcji uchodźców". Zaraz dodał jednak, że nie można zostawić tych ludzi na pewną śmierć zamykając granice. Dlatego Turcja nadal będzie przyjmować Syryjczyków. Wczoraj podobne zapewnienia padły z ust prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Podczas spotkania z dziennikarzami towarzyszącymi mu w podróży do Senegalu powiedział, że Turcja nie ma wyboru i musi pomóc swoim braciom. Gubernator prowincji Kilis, graniczącej z Syrią powiedział wczoraj, że na granicy na wjazd do Turcji oczekuje około 30-35 tysięcy uchodźców. Od początku konfliktu w Syrii Turcja przyjęła już około 2,7 miliona osób.