Turecki minister spraw zagranicznych Abdullah Gul potwierdził we wtorek zamiar ubiegania się o urząd prezydenta i podkreślił, iż ma poparcie swej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Kandydat, który wywodzi się z ugrupowania o islamskich korzeniach, zobowiązał się, że jako prezydent będzie bronił świeckiego charakteru państwa. Mimo to świecka opozycja obawia się, że Gul będzie dążył do wzmocnienia roli religii w życiu publicznym. Nawet jeśli posłowie CHP nie wezmą udziału w wyborach, w parlamencie może zebrać się kworum potrzebne do wyłonienia nowego prezydenta. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, AKP dysponuje wystarczającą większością, by przeforsować swojego kandydata. Mustafa Ozyurek ostrzegł na konferencji prasowej, że jeśli Gul zostanie prezydentem to CHP zminimalizuje kontakty z nim, np. nie będzie brała udziału w jego podróżach zagranicznych. Wiosną opozycji udało się podobnym bojkotem skutecznie zablokować wybór Gula. W wyniku kryzysu i wobec groźby puczu strzegącego świeckości państwa wojska rozpisano nowe wybory parlamentarne. Osłabiona w rezultacie elekcji CHP nie jest w stanie sama uniemożliwić wyboru Gula, a powracająca do parlamentu Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) może poprzeć jego kandydaturę. Na najbliższy poniedziałek zaplanowano pierwszą turę wyborów prezydenckich. Siedmioletnia kadencja obecnego szefa państwa Ahmeta Necdeta Sezera upłynęła 16 maja.