W wyniku ostrzałów nikt nie zginął, chociaż kilka osób zostało rannych - pisze Reuters, powołując się na tureckiego urzędnika. Do podobnego incydentu doszło w poniedziałek, gdy na Kilis spadło pięć rakiet, które zabiły cztery osoby. Także w zeszłym tygodniu ponad 20 osób zostało rannych w ciągu trzech dni ostrzału rakietowego miasta, w którym przebywa ok. 110 tys. syryjskich uchodźców. Agencja Dogan podała, że wówczas turecka artyleria ostrzelała terytorium Syrii. Była to odpowiedź na atak moździerzowy na posterunek wojskowy w prowincji Hatay w południowo-wschodniej Turcji. Jak pisze Reuters, po zeszłotygodniowych atakach turecki premier Ahmet Davutoglu oświadczył, że Turcja - by chronić swoich obywateli - prowadzi "ostateczną bitwę". 16 kwietnia w Kilis mieli odwiedzić szef Rady Europejskiej Donald Tusk, wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Politycy mieli uczestniczyć w otwarciu ośrodka dla uchodźców. Ostatecznie ich wizyta została przełożona.