Ibrahim Kalin zapowiedział na konferencji prasowej, że przedstawiciele sił zbrojnych USA spotkają się w Turcji ze swoimi tureckimi odpowiednikami, by rozmawiać na temat sytuacji w Syrii. Wskazał, że koordynacja działań Ankary i Waszyngtonu w Syrii nie jest ograniczona do aspektu wojskowego. Wcześniej w poniedziałek amerykański prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że prezydent Turcji zapewnił go, iż zlikwiduje wszelkie ewentualne pozostałości Państwa Islamskiego w Syrii. Jak ocenia AFP, tweet Trumpa odnosi się do rozmowy telefonicznej, jaką w niedzielę odbyli obaj przywódcy. Jak wcześniej informował lokator Białego Domu, konwersacja dotyczyła zaangażowania obu krajów w Syrii, Państwa Islamskiego i "powolnego i wysoce skoordynowanego" wycofania sił amerykańskich z Syrii. Z kolei kancelaria prasowa Erdogana informowała, że liderzy zgodzili się koordynować działania w Syrii, aby uniknąć powstania próżni władzy. Wycofanie amerykańskich wojsk W środę Trump nieoczekiwanie ogłosił na Twitterze, bez konsultacji z Kongresem, krajami sojuszniczymi czy własnymi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego, natychmiastowe wycofanie sił amerykańskich w liczbie około 2 tys. i amerykańskiego personelu z północno-wschodniej Syrii, gdzie uczestniczyły w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego. Trump argumentował, że IS w Syrii zostało już pokonane. W niedzielę wieczorem według czasu w USA Pentagon podał, że rozkaz wycofania wojsk w Syrii został już podpisany. Zaniepokojenie tą decyzją wyrazili sojusznicy USA w walce z IS - Francja, Wielka Brytania i Niemcy, a szef Pentagonu James Mattis i specjalny przedstawiciel prezydenta USA w międzynarodowej koalicji do walki z IS Brett McGurk podali się do dymisji. Samozwańczy kalifat IS w Iraku i Syrii rozpadł się pod naporem sił rządowych i międzynarodowych, ale bojownicy tej radykalnej organizacji nadal działają w pustynnych regionach przygranicznych i dokonują ataków.