"Turecka propozycja nie dotyczy migrantów, którzy obecnie przebywają na greckich wyspach" - powiedział minister Volkan Bozkir w wywiadzie dla państwowej agencji prasowej Anatolia. Jak dodał, oczekuje się, że odesłani z Grecji do Turcji migranci będą liczeni w dziesiątkach tysięcy, a nie w milionach. Minister podkreślił, że podczas procesu przesiedlania kraje UE nie będą mogły wybierać sobie konkretnych uchodźców, tak by przyjmować więcej inżynierów czy lekarzy niż osób o mniej pożądanych kwalifikacjach. Jako powód podał fakt, że proces ten będzie nadzorowany przez Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). "Przekaz brzmiący: "nie możecie już się tam udawać, tam nie ma nadziei" jest podstawą zapobiegania nielegalnej migracji" - uważa Bozkir. Minister zapewnił też, że będąca państwem kandydującym do UE Turcja do 1 maja spełni warunki, by jej obywatele mogli jeździć do Unii bez wiz. To właśnie liberalizacja wizowa postrzegana jest przez wielu Turków jako największa korzyść wstępnego porozumienia z Unią. Wśród warunków zniesienia wiz stawianych przez przywódców UE jest m.in. zmiana przez Ankarę polityki wizowej wobec państw muzułmańskich i wprowadzenie trudniejszych do podrobienia paszportów biometrycznych. Zgodnie z planem współpracy, który został wstępnie zaakceptowany w poniedziałek, Ankara zgodziła się, by wszyscy uchodźcy i imigranci docierający nielegalnie do Grecji byli odsyłani do Turcji. W zamian UE ma przyjmować uchodźców syryjskich bezpośrednio z obozów w Turcji według formuły, że za każdego nielegalnego syryjskiego imigranta, który zostanie odesłany z Grecji do Turcji, UE przesiedli bezpośrednio z tureckich obozów jednego syryjskiego uchodźcę. Ankara domaga się od Brukseli 3 mld dodatkowej pomocy do 2018 roku, zniesienia wiz dla Turków do końca czerwca br. i kontynuowania starań o wznowienie negocjacji akcesyjnych. Propozycje te mają zostać dopracowane na szczycie w przyszłym tygodniu. To z Turcji, która przyjęła już 2,7 mln Syryjczyków, uciekających przed wojną w swym kraju, najczęściej wypływają łodzie z migrantami, którzy próbują dotrzeć do Europy. Celem współpracy unijno-tureckiej jest zniechęcanie nielegalnych migrantów i złamanie modelu biznesowego przemytników ludzi, którzy organizują im niebezpieczną przeprawę przez Morze Egejskie. Jednak migranci w ostatnich dniach wciąż próbowali nielegalnie wydostać się drogą morską z Turcji. W środę wieczorem w kolejnym wypadku łodzi zginęło co najmniej pięć osób.