Minister sprawiedliwości obiecał ukarać każdego odpowiedzialnego za złe wykonanie prac budowlanych, a prokuratorzy rozpoczęli zbieranie wśród gruzów dowodów, by zbadać materiały użyte przy wznoszeniu budynków. Ministerstwo Sprawiedliwości powołało biura prowadzące śledztwa w sprawie przestępstw związanych z trzęsieniami ziemi. Będą one identyfikowały wykonawców i inne osoby odpowiedzialne za roboty budowlane. Śledczy sprawdzą między innymi wydawane pozwolenia na budowę i na użytkowanie gruntów, a także uprawnienia i zgody wydane przez architektów i geodetów zaangażowanych przy budowie zniszczonych budynków. Trzęsienie ziemi w Turcji. Liczba ofiar nadal rośnie Do trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii, które podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths określił jako najgorszy tego typu kataklizm w regionie od 100 lat, doszło w nocy z 5 na 6 lutego. Odnotowano wstrząsy o magnitudzie 7,8, które poważnie uszkodziły lub powaliły - jak przekazał prezydent Recep Tayyip Erdogan - setki tysięcy budynków, które nie nadają się do zamieszkania. Skalę katastrofy ilustruje wciąż rosnąca liczba ofiar śmiertelnych, która w niedzielę sięgnęła ponad 33 tysięcy - podała turecka publiczna agencja zarządzania katastrofami AFAD. Organizacja Narodów Zjednoczonych prognozuje, że ta liczba może się nawet podwoić. Zdaniem sejsmologa Pawła Wiejacza o tym, jak poważna była to katastrofa, świadczy też fakt, że "wstrząsy były odczuwalne również w Polsce". - Zanotowano je na wschodzie kraju, były to jednak drgania rzędu kilku milimetrów, niezauważalne gołym okiem - powiedział na antenie Polsat News. Ratownicy pomagają ofiarom kataklizmu W części regionu, która została dotknięta katastrofą, pracują zespoły ratowników z niemal całego świata. Na miejscu jest też polska grupa HUSAR, która przybyła do Turcji jako jedna z pierwszych. Mimo ciągłych, tragicznych informacji o ofiarach trzęsienia ziemi, docierają do nas również te pozytywne, m.in. o dzieciach, które udało się uratować po wielu dniach spędzonych pod gruzami. Dwumiesięczny chłopiec był przysypany przez 128 godzin. Z kolei Hatay, kilkuletnia dziewczynka, spędziła w śmiertelnej pułapce 150 godzin. "Zawsze jest nadzieja" - napisał po jej uratowaniu minister zdrowia Turcji Fahrettin Koc. W piątek do mediów trafiła informacja o wyciągnięciu spod gruzów pięcioosobowej rodziny. "Jako pierwsze spod gruzów wyciągnięte zostały matka Havva i córka Fatmagul. Następnie zespoły ratownicze dotarły do ojca Hasana, ten jednak nalegał, aby najpierw wyciągnąć jego drugą córkę Zeynep i syna Saltika, na co ratownicy wyrazili zgodę" - podano.