Turcja: Nakaz aresztowania 134 osób związanych z budową zawalonych budynków

Oprac.: Mateusz Stelmaszczyk

134 nakazy aresztowania wydano w Turcji po tym, jak region nawiedziło trzęsienie ziemi, które pochłonęło dziesiątki tysięcy żyć. Wiceprezydent kraju Fuat Oktay przekazał, że nakazy wydano wobec osób zaangażowanych w budowę budynków, które nie przetrwały kataklizmu. Władze sprawdzą, czy powstały one z materiałów spełniających standardy inżynierii sejsmicznej, które - zdaniem mediów - funkcjonują na papierze, są jednak rzadko stosowane w praktyce.

Turcja: Po trzęsieniu ziemi wydano 134 nakazy aresztowania
Turcja: Po trzęsieniu ziemi wydano 134 nakazy aresztowaniaEPA/JOAO RELVASPAP

Minister sprawiedliwości obiecał ukarać każdego odpowiedzialnego za złe wykonanie prac budowlanych, a prokuratorzy rozpoczęli zbieranie wśród gruzów dowodów, by zbadać materiały użyte przy wznoszeniu budynków.

Ministerstwo Sprawiedliwości powołało biura prowadzące śledztwa w sprawie przestępstw związanych z trzęsieniami ziemi. Będą one identyfikowały wykonawców i inne osoby odpowiedzialne za roboty budowlane.

Śledczy sprawdzą między innymi wydawane pozwolenia na budowę i na użytkowanie gruntów, a także uprawnienia i zgody wydane przez architektów i geodetów zaangażowanych przy budowie zniszczonych budynków.

Trzęsienie ziemi w Turcji. Liczba ofiar nadal rośnie

Do trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii, które podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths określił jako najgorszy tego typu kataklizm w regionie od 100 lat, doszło w nocy z 5 na 6 lutego. Odnotowano wstrząsy o magnitudzie 7,8, które poważnie uszkodziły lub powaliły - jak przekazał prezydent Recep Tayyip Erdogan - setki tysięcy budynków, które nie nadają się do zamieszkania.

Skalę katastrofy ilustruje wciąż rosnąca liczba ofiar śmiertelnych, która w niedzielę sięgnęła ponad 33 tysięcy - podała turecka publiczna agencja zarządzania katastrofami AFAD. Organizacja Narodów Zjednoczonych prognozuje, że ta liczba może się nawet podwoić.

Zdaniem sejsmologa Pawła Wiejacza o tym, jak poważna była to katastrofa, świadczy też fakt, że "wstrząsy były odczuwalne również w Polsce". - Zanotowano je na wschodzie kraju, były to jednak drgania rzędu kilku milimetrów, niezauważalne gołym okiem - powiedział na antenie Polsat News.

Ratownicy pomagają ofiarom kataklizmu

W części regionu, która została dotknięta katastrofą, pracują zespoły ratowników z niemal całego świata. Na miejscu jest też polska grupa HUSAR, która przybyła do Turcji jako jedna z pierwszych. Mimo ciągłych, tragicznych informacji o ofiarach trzęsienia ziemi, docierają do nas również te pozytywne, m.in. o dzieciach, które udało się uratować po wielu dniach spędzonych pod gruzami.

Dwumiesięczny chłopiec był przysypany przez 128 godzin. Z kolei Hatay, kilkuletnia dziewczynka, spędziła w śmiertelnej pułapce 150 godzin. "Zawsze jest nadzieja" - napisał po jej uratowaniu minister zdrowia Turcji Fahrettin Koc.

W piątek do mediów trafiła informacja o wyciągnięciu spod gruzów pięcioosobowej rodziny. "Jako pierwsze spod gruzów wyciągnięte zostały matka Havva i córka Fatmagul. Następnie zespoły ratownicze dotarły do ojca Hasana, ten jednak nalegał, aby najpierw wyciągnąć jego drugą córkę Zeynep i syna Saltika, na co ratownicy wyrazili zgodę" - podano.

Bartoszewski w ''Śniadaniu Rymanowskiego'': Prezydent wrzucił 'kartofla do głębokiej piwnicy'Polsat NewsPolsat News