Szczegóły obu wypadków nie są jeszcze znane. Wiadomo jedynie, że do katastrofy doszło podczas rutynowych lotów patrolowych. Przyczyny wypadków ma ustalić specjalne śledztwo. W ciągu ostatnich 12 miesięcy rozbiło się już sześć samolotów wielozadaniowych typu F-16 - cztery amerykańskiej armii, dwa należące do tureckich sił powietrznych. W sierpniu ubiegłego roku w amerykańskim stanie Teksas rozbiła się maszyna wracająca z lotu szkoleniowego. Pilot zginął na miejscu. Trzy miesiące później jeden pilot US Air Force zginął w katastrofie dwóch myśliwców. Samoloty zderzyły się w powietrzu u wybrzeży wyspy Hokkaido podczas wspólnych amerykańsko - japońskich manewrów wojskowych. Piloci wyskoczyli z maszyn. Jeden z nich jednak zginął. W 2000 roku rozbił się jeszcze jeden turecki F-16. Pilot zdołał się katapultować. Wielozadaniowy myśiwiec bombardujący typu F-16 to jeden z samolotów, branych pod uwagę w przetargu na wyposażenie polskiej armii.