"Są jasno określone warunki. Jeżeli Unia Europejska nie podejmie odpowiednich kroków, wtedy Turcja nie wdroży porozumienia" - ostrzegał prezydent Turcji podczas wystąpienia w pałacu prezydenckim. "Wszystko, co było obiecane (musi być wdrożone przez UE), a także co jest wymienione w tekście porozumienia" - podkreślał Erdogan. Zgodnie z porozumieniem UE z Turcją od 4 kwietnia uchodźcy, którzy po 20 marca wjechali nielegalnie do Grecji, mają być przenoszeni z tego kraju do Turcji. Za każdego Syryjczyka wydalanego z UE ma przybywać legalnie do UE inny Syryjczyk. Uzgodniono także przyspieszenie prac nad liberalizacją wizową, by najpóźniej z końcem czerwca UE zniosła wizy dla Turków. Unia i Turcja otworzą jeszcze w tym półroczu nowy rozdział negocjacji akcesyjnych (dotyczący budżetu i finansów) oraz przyśpieszą przygotowanie do otwarcia kolejnych rozdziałów. UE ma szybciej przekazać obiecane 3 mld euro na pomoc dla przebywających w Turcji syryjskich uchodźców. Od 2018 r. Unia ma przeznaczyć na pomoc uchodźcom w Turcji dodatkowe 3 mld euro. "Około trzech milionów osób jest żywionych za nasze pieniądze. Otrzymaliśmy obietnice, jednak na razie nie zostały one zrealizowane. (...) Usłyszeliśmy liczne podziękowania za nasze wysiłki ws. uchodźców i walki z terroryzmem. Jednak nie robimy tego za zwykłe "dziękuję"" - argumentował prezydent Turcji. Jeszcze w środę pozytywnie o porozumieniu ze Wspólnotą wypowiadał się premier Turcji Ahmet Davutoglu podczas wizyty w Finlandii. Jego zdaniem spadek liczby nielegalnych migrantów docierających na greckie wyspy z Turcji pokazuje, że działa porozumienie Unii Europejskiej z Ankarą.