Po 24-godzinnym poszukiwaniu kompromisu, państwa UE przezwyciężyły wewnętrzny spór i uzgodniły tzw. ramy negocjacyjne na rozmowy z Turcją. Nieco później również rząd turecki zgodził się zaakceptować unijny dokument o celach negocjacji. Oczekuje się, że szef tureckiej dyplomacji Abdullah Gul niebawem odleci do Luksemburga, gdzie obradują ministrowie UE. Zgodę 25 krajów UJE w sprawie negocjacji z Turcją umożliwiła Austria, rezygnując ze sprzeciwu wobec pełnego członkostwa Turcji jako celu negocjacji. Wiedeń zaakceptował to, że w dokumencie określającym ramy negocjacyjne znajdzie się zdanie: "Wspólnym celem negocjacji jest członkostwo" Turcji. Austria nie chce Turcji w UE Brytyjski minister spraw zagranicznych (Wielka Brytania w tym półroczu przewodniczy UE) Jack Straw uzgodnił z Austrią nowe sformułowanie, w myśl którego "zdolność (UE) do przyjęcia" (nowego kraju) jest ważnym kryterium każdego nowego rozszerzenia. UE domaga się w mandacie negocjacyjnym od Turcji, by swą politykę zagraniczną zrównała z polityką UE, również w organizacjach międzynarodowych. Ten passus Cypr rozumie jako wezwanie Ankary, by np. nie blokowała dłużej swym wetem przystąpienia Cypru do NATO. Członkostwo Turcji w Unii jest ważne dla Europy. Turcja ma przede wszystkim znaczenie strategiczne. Jest rodzajem pomostu między Zachodem, a Bliskim Wschodem, zwłaszcza teraz w chwili zagrożenia terroryzmem islamskim. Unia obiecuje członkostwo Turcji od prawie 40 lat, a obecne kłótnie w Luksemburgu są dla Ankary kolejnym afrontem. Ostatecznie doprowadzimy do tego, że Turcja stanie się ksenofobiczna, nacjonalistyczna i antyzachodnia, a to jest najgorsze co może się zdarzyć w tym momencie historii - ostrzega przed zbyt długim trzymaniem Turcji w przedpokoju Ronald Asmus z Brukselskiego Centrum Stosunków Transatlantyckich. Takie przeciąganie struny może oznaczać, że struna w końcu pęknie. Zdaniem ministra spraw zagranicznych Adama D. Rotfelda, zgoda wszystkich 25 krajów Unii Europejskiej na otwarcie negocjacji z Turcją jest sukcesem wspólnoty. Osiągnięcie tego kompromisu jest "podręcznikowym przykładem negocjacji". - Dzisiaj Unia może święcić tryumf jako instytucja, w której filozofia poszukiwania kompromisu odniosła autentyczny sukces - podkreślił minister. - Trzeba powiedzieć, że i wczoraj w nocy i dzisiaj z rana nie mieliśmy pewności, że to się uda - dodał. Również otwarcie drogi do negocjacji z Chorwacją jest, w opinii Rotfelda, dużym sukcesem UE. - W obu tych sprawach udało się. Uważam, że jest to autentyczny sukces, że warto było spędzić tych kilkanaście męczących godzin, żeby do tego doprowadzić - zaznaczył szef MSZ.