"W wyniku działań infrastrukturalnych oraz bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie realizowanych przez tureckie siły zbrojne, około 260 tys. obywateli Syrii powróciło na obszar operacji 'Tarcza Eufratu" w północnej Syrii - powiedział Akar. Podjęta przed dwoma laty operacja zakończyła się w ub.r. Powstrzymany atak Minister poinformował również, że operacje Turcji w północnym Iraku potrwają do momentu, gdy - jak to ujął - skończy się zagrożenie terrorystyczne dla tureckiego terytorium. Minister wypowiedział się po tygodniu nalotów w tym rejonie, które skierowane były na bazy bojowników separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). We wtorek w atakach z powietrza w północnym Iraku tureckie siły zabiły siedmiu kurdyjskich bojowników w momencie, gdy ci przygotowywali się do ataku na regiony, gdzie znajdują się tureckie bazy - podała turecka armia na Twitterze. Walka z terroryzmem Podjęta przez Turcję w 2016 roku operacja "Tarcza Eufratu" na północy Syrii miała na celu walkę z Państwem Islamskim (IS) i powstrzymanie kolejnych podbojów kurdyjskich bojowników z Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) w tamtym przygranicznym regionie. Dla USA YPG to główny sojusznik w walce z IS w Syrii, a Turcja uznaje YPG za organizację terrorystyczną, która jest przedłużeniem zdelegalizowanej w Turcji PKK. Zarówno Ankara, jak i Waszyngton oraz Bruksela uważają PKK za organizację terrorystyczną. W Turcji przebywa obecnie ponad 3,5 miliona syryjskich uchodźców, którzy uciekli przed konfliktem w swojej ojczyźnie. Niektórzy Turcy postrzegają ich jako ekonomiczne obciążenie i zagrożenie na rynku pracy.