Członkom ugrupowania zabroniono organizowania zgromadzeń, a wszystkie lokale należące do RCD lub zarządzane przez nią zostaną zamknięte - poinformowała państwowa telewizja, przedstawiając komunikat ministra Radżhiego. Szef MSW wyjaśnił, że podjął te środki "w oczekiwaniu na decyzję sądu dotyczącą rozwiązania tej partii". Co piąty mieszkaniec 10-milionowej Tunezji był członkiem RCD. Usiłując zdystansować się od Ben Alego, w połowie stycznia z ugrupowania wystąpił obecny premier Tunezji i były wiceprzewodniczący RCD Mohammed Ghannuszi. Mimo ucieczki obalonego autokratycznego prezydenta Zin el-Abidina Ben Alego za granicę, w Tunezji codziennie dochodzi do protestów. Według tunezyjskiej agencji TAP, zawieszenie działalności partii związane jest z "wyjątkową sytuacją" utrzymującą się w kraju. W ostatnich dniach doszło do serii gwałtownych incydentów. Za ich wywołanie niektórzy przedstawiciele sił bezpieczeństwa oskarżają zwolenników obalonego prezydenta, którzy chcą wywołać chaos, by następnie przejąć władzę. W sobotę podczas zamieszek w Kibili, na południu kraju, zginął mężczyzna, który uczestniczył w proteście przeciwko powołaniu nowego gubernatora. W sobotę i niedzielę w położonym na północym zachodzie mieście El Kef śmierć poniosło pięć osób. Demonstranci domagali się ustąpienia szefa policji, zarzucając mu nadużycia władzy.