Nie sprecyzowano, ilu więźniów odzyskało wolność. Ugrupowanie Al-Nahda (Odrodzenie) zostało zdelegalizowane na początku lat 90. Władze tunezyjskie oskarżyły je o spisek mający na celu dokonanie zamachu stanu. W sobotę powrót do kraju zadeklarował przywódca ugrupowania Raszid Ghannuszi, przebywający na emigracji w Londynie. Warunkiem jego powrotu miało być uchwalenie amnestii, ponieważ lider tunezyjskich islamistów został w 1991 roku skazany w Tunezji na dożywotnie więzienie - mówił premier Tunezji Mohammed Ghannuszi. Także w środę Demokratyczne Forum na Rzecz Pracy i Wolności (FDTL) potwierdziło, że wycofuje się z utworzonego zaledwie w poniedziałek rządu jedności narodowej. W rządzie lider tego ugrupowania Mustafa Ben Dżaafar miał odpowiadać za resort zdrowia. We wtorek złożył on jednak dymisję, protestując przeciwko obecności w rządzie osób należących do administracji obalonego prezydenta Zina al-Abidina Ben Alego. Ben Dżafaar oświadczył, że "skład rządu nie daje jasnego komunikatu, jakiego oczekiwał lud". "Żałujemy, że nie doszło do kompletnego zerwania z przeszłością" - tłumaczył. Zapewnił, że jego ugrupowanie zamierza mimo wszystko uczestniczyć w procesie demokratyzacji kraju. "Całkowite zerwanie z przeszłością", którego celem jest zrealizowanie postulatów "rewolucji godności i wolności", zapowiedział natomiast w środę w płomiennym wystąpieniu telewizyjnym tymczasowy tunezyjski prezydent Fuad Mebaza. Wcześniej rząd opuściło trzech przedstawicieli Powszechnej Tunezyjskiej Unii Pracy (UGTT), która odegrała znaczącą rolę w ostatnich manifestacjach prowadzących do obalenia prezydenta. UGTT wyraziło w ten sposób sprzeciw wobec wprowadzenia do ważnych resortów ośmiu współpracowników Ben Alego. W środowym komunikacie Forum poinformowało, że decyzja o wycofania z rządu została podjęta "w porozumieniu" z UGTT. Tego samego dnia w Tunisie setki ludzi domagały się dymisji wszystkich lojalnych wobec obalonego prezydenta ministrów w rządzie Mohammeda Ghannusziego, który sam był premierem za Ben Alego. Zarówno Ghannuszi, jak i Mebaza wystąpili we wtorek z rządzącej dotychczas Tunezją partii Zgromadzenie Demokratyczno-Konstytucyjne (RCD), usiłując zdystansować się w ten sposób od Ben Alego. Jak poinformował w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Ahmed Friaa, w trwających od grudnia zamieszkach zginęło 78 osób, a 94 zostały ranne.