Umiarkowanie islamistyczną Partią Odrodzenia (Hizb an-Nahda) kieruje Raszid Ghannuszi, który pod koniec stycznia wrócił do Tunezji po 20 latach pobytu na uchodźstwie w Londynie. Zadeklarował on, że jest naturalne, iż funkcja premiera powinna przypaść jednemu z liderów zwycięskiego ugrupowania. Dżebali był dotąd numerem 2 w Partii Odrodzenia. "Rząd powinien być utworzony jak najszybciej, nie później niż w ciągu miesiąca" - zapowiedział Ghannuszi w radiu Express FM. Również w środę przedstawiciele Partii Odrodzenia poinformowali, że nie będą narzucali turystom żadnych ograniczeń dotyczących ubrań, stroju na plażę czy picia wina. "Sektor turystyczny jest jednym z tych osiągnięć, o które musimy dbać. (...) Nie będziemy go ograniczać zakazując picia wina czy noszenia kostiumów kąpielowych" - zapewnił Dżebali, cytowany przez oficjalną agencję TAP. Działacze Hizb an-Nahdy zapewnili też, że nie będą wprowadzali poważnych zmian do tunezyjskiego sektora bankowego. 62-letni Hamadi Dżebali, inżynier z wykształcenia i były dziennikarz, jest jednym z założycieli zwycięskiej partii. Wieloletni działacz opozycji walczącej z rządami prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego, spędził 16 lat w więzieniu, z czego 10 w odosobnieniu. Według agencji AFP reprezentuje on "nowoczesną twarz" islamskiej partii. Hizb an-Nahda wygrała niedzielne wybory do konstytuanty, chwalone przez obserwatorów za przejrzystość. Były to pierwsze wolne wybory po obaleniu dziewięć miesięcy temu Ben Alego. Wyjątkowo wysoka frekwencja miała sięgnąć ponad 90 proc. według danych komisji wyborczej. Ostateczne wyniki tunezyjskich wyborów nie są jeszcze znane, ale wedle najnowszych obliczeń Hizb an-Nahda uzyskała od 30 do 40 proc. głosów - pisze AFP.