Najprawdopodobniej w czasie jazdy po francuskiej stronie, na kadłubie pociągu zgromadził się lód. Ponieważ w tunelu panuje temperatura dodatnia, powstała z niego woda zalała systemy elektroniczne i unieruchomiła maszyny. Być może mamy do czynienia z wadliwą konstrukcją - mówi jeden z ekspertów. Jak dodaje, pociągi mają 15 lat i to niewiarygodne, że stało się to dopiero teraz. Dla wielu pasażerów przejazd pod kanałem La Manche jest niezwykłym przeżyciem, nawet jeśli przebiega on bez zakłóceń. Osoby, które na skutek awarii utknęły w Londynie z ulgą i opóźnieniem wracają do domów promem.