19-letnia dziś Olivia Atkocaitis trafiła do USA z Chin w ramach programu adopcyjnego. Dziewczynka znalazła się w domu dziecka już w chwili urodzenia, po 14 miesiącach została adoptowana przez rodzinę z New Hampshire. Od 2004 roku mieszkała w USA. Nowy dom okazał się jednak koszmarem. Jak podaje "Miami Herald", powołując się na materiały ze śledztwa, już w 2003 roku z rodziny napływały niepokojące sygnały. Dzieci pary adopcyjnej ujawniły, że ojciec stosuje wobec nich przemoc. Mimo tej informacji, agencja adopcyjna umieściła 14-miesięczną Olivię u nowych opiekunów. Lata znęcania się i niewolnictwo Później, czytamy, agencja przestała interesować się losem dziecka. Tymczasem Olivia przez 14 lat przeżywała piekło. Dziecko było przywiązywane do metalowej kolumny przy użyciu psiej smyczy, rodzice mieli się nad nią znęcać psychicznie i fizycznie. Opiekunowie wybudowali również specjalne pomieszczenie w piwnicy, które nazwali "lochem". Olivia była w nim więziona, brodziła we własnych odchodach, niejednokrotnie dodatkowo zakuta w kajdanki. Dziewczynce nie pozwolono chodzić do szkoły. Zamiast tego musiała usługiwać "rodzicom", którzy traktowali ją jak niewolnicę. Kiedy Olivia odmawiała wykonania zleconej czynności, szantażowali ją odmową posiłku. Olivia uwolniła się z "lochu", wykopując własne wyjście dopiero w 2018 roku. Tragizmu sytuacji dodaje fakt, że nastolatka mogła zostać uwolniona już wcześniej. "Miami Herald" podaje, że w 2011 roku policja została powiadomiona o sytuacji w domu dziewczynki. Jedno z przybranego rodzeństwa dziewczyny zgłosiło się do szkolnego pedagoga i powiedziało, co dzieje się w domu. Żąda odszkodowań Ani szkoła, ani policja nie pomogły wówczas Olivii, mimo że funkcjonariusze pojawili się u jej rodziców i obfotografowali "loch". Sprawę umorzono. W 2015 roku dziewczynka próbowała się uwolnić, wyskakując z okna i uciekając. Policjanci znaleźli Olivię na ulicy i przywieźli z powrotem do domu. Dopiero w 2018 roku, po 14 latach dziewczynka wykopała sobie drogę z piwnicy i uciekła do pobliskiego lasu. Wtedy nastolatki nie oddano pod opiekę rodziców, w sprawie wszczęto śledztwo. Po latach 19-letnia dziś Olivia pozywa rodziców adopcyjnych i wszystkie instytucje, które nie udzieliły jej pomocy, w tym policję i agencję adopcyjną. Domaga się odszkodowań.