Także w sobotę na japońskich wodach terytorialnych stwierdzono obecność trzech chińskich jednostek; z kolei w niedzielę chińskie okręty zachowały nieco większą odległość od spornego archipelagu. Znajduje się on pod administracją Japonii, ale prawa do niego roszczą sobie również Chiny. Te powtarzające się incydenty wywołują ostrą reakcję rządu Shinzo Abego, który zobowiązał się do wzmocnienia środków kontroli wokół wysepek, będących - jak podkreślił premier - własnością Japonii, niepodlegającą negocjacjom. Pekin regularnie wysyła w ten rejon okręty, a ostatnio także samoloty, zwłaszcza od kiedy Tokio we wrześniu ubiegłego roku wykupiło od prywatnego właściciela trzy z pięciu wysepek. Doprowadziło to do zaostrzenia konfliktu. W rejonie wysp Senkaku znajdują się bogate łowiska i złoża surowców energetycznych.