Dragnea jest krytykowany za styl zarządzania partią. Ciążą też na nim wyroki, skazujące go za korupcję i nadużywanie władzy. Zapowiada jednak, że pozostanie szefem partii, choć nie może stanąć na czele rządu z powodu skazania go w 2016 r. za oszustwa wyborcze. W czerwcu Dragnea usłyszał też wyrok 3,5 roku więzienia za nadużycie władzy; złożył apelację. Według agencji dpa w PSD powstałą grupa krytyków Dragnei, zamierzająca przejąć władzę w partii. Zdaniem obserwatorów, dokonując reorganizacji rządu Dragnea próbuje stłumić wewnątrzpartyjną rewoltę. Podczas poniedziałkowego posiedzenia prezydium PSD przegłosowano odwołanie ministrów transportu, gospodarki, pracy, rozwoju regionalnego, sportu i łączności. Sojuszniczka Dragnei, Lia-Olguta Vasilescu, dotychczasowa minister pracy i sprawiedliwości społecznej, objęła resort transportu. Pozostali utracili stanowiska ministerialne; nie ma na razie informacji o ich następcach. Wcześniej w poniedziałek do dymisji podał się minister obrony narodowej Mihai-Viorel Fifor, a z funkcji komisarycznej szefowej bukareszteńskiej organizacji partyjnej zrezygnowała mer Bukaresztu Gabriela Firea. Według AP oboje zapobiegli w ten sposób odwołaniu ich przez partię. Firea zarzucała Dragnei arbitralne zarządzanie partią. Fifor również należy do krytyków Dragnei. AP podkreśla, że Dragnea de facto kieruje rządem, a oficjalna premier Viorica Dancila ma niewiele do powiedzenia. Sojusznik Dragnei, Codrin Stefanescu, został nowym sekretarzem PSD. AP odnotowuje, że Stefanescu szczególnie ostro krytykuje unijną komisarz Corinę Cretu, rumuńską socjaldemokratkę, potępiającą rząd Rumunii za niewykorzystywanie funduszy unijnych.