"Choć przeczesywanie ruin wciąż trwa, to z przykrością musimy już poinformować o zgonach: dziewczynki w Petrinji i pięciu mężczyzn w Majske Poljane. Co najmniej sześć osób zostało ciężko rannych, a 20 to lżej poszkodowani. Myślimy o rodzinach ofiar i rannych" - napisały miejscowe służby medyczne na Twitterze. W mieście Petrinja, w pobliżu którego znajdowało się epicentrum trzęsienia, zginęła 13-letnia dziewczyna. Była ona pierwszą ofiarą śmiertelną kataklizmu. - Spadła na nią część domu, ratowałem ją, żyła jeszcze prawie 40 minut - mówił o zmarłej dziewczynie jeden z mieszkańców miasta. - Znałem ją, ktoś powinien odpowiedzieć za tę śmierć. Karetka pogotowia przyjechała po 40 minutach, było już za późno. Ta dziewczyna pięć dni temu skończyła 13 lat - dodał. Runął na niego dom, który budował Po kilkudziesięciu minutach pojawiły się doniesienia o kolejnych ofiarach - najpierw o 20-letnim mężczyźnie, który poniósł śmierć w niewielkiej miejscowości Majske Poljane, w pobliżu miasta Glina, około 10 km od Petrinji. - Chłopak wrócił z pracy, siedział w kuchni i został zgnieciony przez walący się dom. Pół roku temu wziął pożyczkę na budowę tego domu. Był w nim sam - mówiła miejscowej prasie wiceburmistrz Gliny Branka Baksić Mitić. Dodała, że w tej samej miejscowości zginęli jeszcze ojciec i syn. Na liście zabitych jest też starszy mężczyzna, który zginął w okolicach Gliny - podają chorwackie media. - Pod gruzami znaleźliśmy jeszcze jedno ciało. Z powodu siły uderzenia nie byliśmy w stanie ustalić tożsamości tej ofiary - tłumaczył burmistrz Gliny Stjepan Kostanjević. Zginął organista, kościół kompletnie się zawalił Kolejną ofiarą śmiertelną jest organista z kościoła św. Mikołaja w Żażinie, który kompletnie zawalił się w rezultacie wstrząsu podziemnego. Obiekt został częściowo uszkodzony w poniedziałek podczas pierwszego trzęsienia w tym rejonie, które nie pociągnęło za sobą ofiar śmiertelnych. Miejscowe służby ratownicze twierdzą, że w czasie wtorkowego trzęsienia w kościele przebywało kilka osób, które sprzątały świątynię po wstrząsach z poprzedniego dnia. Wcześniej na drzwiach budynku powieszono informację o zakazie wstępu do środka z powodu grożącego tam niebezpieczeństwa, związanego z uszkodzeniami konstrukcji. - Mężczyzna nie miał szans, gdy runęły strop i dzwonnica - mówił jeden ze strażaków o zabitym organiście. Pozostałym udało się uciec, jedna osoba została ranna w nogę, zabrano ją do szpitala, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. "Czynimy nadludzkie wysiłki" - Obawiam się najgorszego - że znajdziemy więcej ofiar. Wszyscy jesteśmy na miejscu i czynimy nadludzkie wysiłki. To jest katastrofa - mówił Kostanjević. W Petrinji i okolicznych miejscowościach trwa akcja ratunkowa. Gruzy zawalonych budynków przeszukują służby ratownicze z psami, wyszkolonymi do poszukiwania żywych osób. Zdjęcia zamieszczane w chorwackiej prasie pokazują ogrom zniszczeń - zawalone budynki, sterty połamanych konstrukcji i pierwsze zapalone znicze, które pojawiają się na gruzach. Epicentrum trzęsienia znajdowało się w odległości 3 km od liczącego ponad 15 tys. mieszkańców miasta Petrinja, 47 km na południe od Zagrzebia. Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami. O chwianiu się budynków donoszą mieszkańcy Budapesztu i Wiednia. Według danych USGS wstrząsy były odczuwalne na Węgrzech, w Austrii, w południowych Niemczech, Bośni i Hercegowinie, Słowenii i Serbii, a także w dużej części Włoch, od Bolzano na północy po Neapol na południu. Więcej na temat trzęsienia ziemi czytaj tutaj.