- Rosja, która zawsze nazywała "ingerencją" w sprawy wewnętrzne Ukrainy starania naszych partnerów zagranicznych, by uregulować sytuację na drodze politycznej, dziś sama dopuściła się bezpośredniej ingerencji w życie polityczne Krymu - głosi oświadczenie trzech byłych prezydentów. Przekazała je dziś rzeczniczka Juszczenki Iryna Wannikowa. Krawczuk, Kuczma i Juszczenko ostrzegli, że politycy, którzy proponują "niebezpieczne recepty" powinni - w przypadku, gdyby doszło do proponowanych przez nich działań - ponieść odpowiedzialność za wzniecanie nastrojów separatystycznych. - Wszelka kampania propagandowa, której celem jest wzmocnienie tych nastrojów, powinna spotkać się z oceną organów bezpieczeństwa zgodnie z prawodawstwem Ukrainy. Spekulacje o naruszaniu praw ludności rosyjskojęzycznej, rozniecanie wrogości między regionami Ukrainy w oparciu o ich zróżnicowanie kulturowe i historyczne, dyskredytowanie języka ukraińskiego i jawny brak szacunku dla symboli państwowych Ukrainy powinny spotkać się z należytą oceną - zaapelowali trzej prezydenci. Przypomnieli, że "Rosja, Wielka Brytania i USA są gwarantami suwerenności Ukrainy, zgodnie z międzynarodowymi porozumieniami". Z tego powodu "deklaracje Rosji o przestrzeganiu wszystkich zobowiązań wobec Ukrainy wynikających z prawa międzynarodowego, niezależnie od składu parlamentu i rządu, powinny zostać potwierdzone odpowiednimi działaniami strony rosyjskiej". Byli przywódcy Ukrainy zaznaczają, że takim potwierdzeniem powinno być poszanowanie "decyzji narodu ukraińskiego i władz ukraińskich". We wtorek w Symferopolu przed parlamentem Autonomicznej Republiki Krymu zawisła rosyjska flaga państwowa. Prorosyjskie organizacje demonstrowały tego dnia także w Sewastopolu, mieście stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Rosyjskie media podały we wtorek, że w związku z możliwą destabilizacją sytuacji na Krymie Flota Czarnomorska została postawiona w stan podwyższonej gotowości bojowej. FORUM: Podyskutuj o sytuacji na Krymie