Piątkowa gonitwa trwała 6 minut i 23 sekundy, czyli ponaddwukrotnie dłużej niż zwykle, gdyż jeden z byków odłączył się od pozostałych i zaczął atakować biegnących, wywołując wśród nich panikę. Dr Fernando Boneta z miejscowego szpitala powiedział, że jedna osoba została ugodzona w udo, a dwie hospitalizowano z powodu urazów głowy i żeber. W gonitwie, w której uciekano przed sześcioma bykami, wzięły udział tysiące ludzi. 850-metrowa trasa wiodła wąskimi uliczkami Pampeluny do areny w północnej części miasta. Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci świętego Fermina. Początki święta na cześć patrona miasta sięgają XIV wieku. Fiesta ku czci św. Fermina to nieustanne zabawy, parady, koncerty i tańce, ale gonitwy byków i ludzi są najważniejszą atrakcją. Zostały rozsławione w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi". Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. W ubiegłym roku w starciu z bykiem zginął 27-letni Hiszpan.