- Wstrzymaliśmy już operację poszukiwawczą prowadzoną przez śmigłowce. Zaginieni to dwaj Francuzi i Kanadyjczyk. W górach poszukiwania prowadzą Szerpowie - powiedział szef lokalnej policji Basanta Bahadur Kunwar. Wcześniej nepalska komisja ds. turystyki informowała, że nie odnaleziono siedmiu osób. Jednak policja sprecyzowała, że cztery z osób uważanych za zaginione znalazły się w grupie 13 ludzi uratowanych w niedzielę. Według Kunwara pięciu himalaistów zostało śmigłowcem przewiezionych z bazy na leczenie do Katmandu. Ośmiu pozostałych, którzy przebywają w bazie, nie odniosło obrażeń. Powiedzieli oni przedstawicielowi nepalskiej policji, że albo zejdą o własnych siłach, albo podejmą jeszcze jedną próbę zdobycia szczytu. Francuski związek przewodników górskich (SNGM) poinformował w poniedziałek, że wśród ofiar śmiertelnych jest dwóch francuskich przewodników wysokogórskich i dwóch ich klientów. Jerzy Natkański z Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki mówił, że lawina nie zagroziła dwóm polskim grupom na Manaslu. Manaslu (Góra Ducha) to jeden z najpóźniej zbadanych ośmiotysięczników. Szczyt został zdobyty przez Japończyków 9 maja 1956 roku, po dwóch wcześniejszych nieudanych próbach (1953, 1954) i rekonesansie w 1952 roku. Kolejne wyprawy potwierdzały opinie o nadzwyczajnych trudnościach i niebezpieczeństwach, jakie czyhają na himalaistów na tej górze. Najbardziej tragiczny do tej pory wypadek na Manaslu zdarzył się 10 kwietnia 1972 roku, kiedy to w lawinie śmierć poniosło 15 osób: 10 Szerpów, czterech wspinaczy z Korei Płd. i Japończyk. Do tej pory, bez uwzględnienia najnowszych ofiar, na Manaslu zginęło 58 wspinaczy, w tym dwoje Polaków. Pierwszego polskiego wejścia, i to zimowego, dokonali 12 stycznia 1984 roku Maciej Berbeka i Ryszard Gajewski.