"Działali w obronie prawa" - oświadczył przedstawiciel Trybunału w komunikacie odczytanym przez radio. Dokument sugeruje, że to Trybunał skłonił armię do działania, aby nie dopuścić do złamania prawa przez prezydent, który chciał zmiany konstytucji. W referendum, które miało się odbyć w niedzielę z inicjatywy Zelayi, prezydent zwracał się do wyborców z pytaniem czy zgadzają się na powołanie Zgromadzenia Konstytucyjnego w celu dokonania takiej zmiany ustawy zasadniczej, która zezwoliłaby mu powtórnie kandydować na czteroletnią kadencję w listopadowych wyborach. Francja potępiła zamach w Hondurasie w komunikacie wydanym przez MSZ. Rzecznik resortu dyplomacji Eric Chevallier oświadczył: Francja potępia z całą stanowczością zamach stanu w Hondurasie. Ład konstytucyjny powinien być tam przywrócony bez najmniejszej zwłoki". Jednocześnie Francja "zaprasza wszystkie strony do działania z poszanowaniem wartości demokratycznych", ponieważ przyszłość Hondurasu jest nierozerwalnie związana z demokracją a każda ewolucja sprzeczna z jej normami i będzie oznaczała ogromny regres dla kraju" Wojskowy zamach stanu w Hondurasie potępiły wszystkie kraje Ameryki i USA oraz zrzeszająca je Organizacja Państw Amerykańskich (OPA). Obawy państw OPA, że Ameryka Łacińska może powrócić do czasów wojskowych "golpe", to jest zamachów stanu z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia wypowiedziała m.in. prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner. Wyrażając zadowolenie z reakcji światowej opinii publicznej na wojskowy zamach stanu w Hondurasie, pani prezydent oświadczyła: "To wydarzenie zawraca nas do czasów największego barbarzyństwa w historii Ameryki Łacińskiej". Wojskowi sprawcy zamachu stanu w Hondurasie aresztowali w niedzielę Patricię Rodes, szefową dyplomacji honduraskiej w rządzie uprowadzonego przez komandosów i wywiezionego rankiem tego dnia do Kostaryki prezydenta Zelayi. Na pozostałych ministrów rządu Partii Liberalnej, która ewoluowała w lewo za prezydentury 57-letniego Zelayi, wydali nakazy aresztowania.