Trybunał pyta Polskę, czy przy aresztowaniu G. nie doszło do poniżającego i nieludzkiego traktowania oraz czy wypowiedź ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, że "nikt już przez tego pana pozbawiony życia nie będzie" nie narusza domniemania niewinności. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dr. G. w lutym 2007 roku. Prokuratura postawiła mu szereg zarzutów, w tym m.in. zabójstwa, przyczynienia się do śmierci i blisko 50 zarzutów korupcyjnych. Tymczasowo aresztowany został wypuszczony za kaucją w wysokości 350 tys. zł w maju 2007 roku. W 2008 roku prokuratura umorzyła zarzut o zabójstwo. Obecnie G. sądzony jest za korupcję i mobbing. Trybunał w Strasburgu pyta, czy w tej sprawie nie doszło do naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także o to, czy G. nadal uważa, że wypowiedź Ziobry naruszyła jego prawa. W październiku ubiegłego roku Sąd Najwyższy odrzucił kasację Ziobry w procesie cywilnym, jaki byłemu ministrowi sprawiedliwości wytoczył G. Kardiochirurg wygrał go w obu instancjach - w grudniu 2008 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie nakazał Ziobrze przeprosić G. w trzech stacjach telewizyjnych i zapłacić mu 30 tys. zł zadośćuczynienia. Ziobro nie zgadzał się z wyrokiem; jego prawnicy sporządzili skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten w październiku ubiegłego roku odrzucił kasację Ziobry. W ubiegłą sobotę Ziobro przeprosił G. - wieczorem w blokach reklamowych po głównych serwisach informacyjnych w Polsacie, TVN i TVP 1 na dziesięć sekund wyświetliła się plansza z oświadczeniem Ziobry. "W wykonaniu orzeczenia sądu: Ja, Zbigniew Ziobro przepraszam Pana dr Mirosława G. za wypowiedzenie pod jego adresem słów - już nikt nigdy przez tego Pana życia pozbawiony nie będzie - które naruszyły cześć Pana dr Mirosława G." - brzmiały przeprosiny. Zatrzymanie lekarza w 2007 roku było filmowane i pokazane potem w stacjach telewizyjnych, po jego emisji na wspólnej konferencji prasowej ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Podczas tej konferencji minister Zbigniew Ziobro powiedział m.in., że "nikt już przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". W skierowanej do Strasburga skardze G. podkreśla, że nie było powodu, by oskarżać go o zabójstwo. W jego ocenie prokuratura zrobiła to celowo, by zastosować tymczasowy areszt. G. skarży się też, że tuż po aresztowaniu prokurator wydał nakaz zajęcia jego mienia, pieniędzy, mieszkania, a także zakazał sprzedaży samochodu BMW. W trakcie przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono około 90 tys. zł. W skardze do Trybunału zwraca uwagę, że jego zatrzymanie było poniżające, gdyż został m.in. skuty kajdankami w obecności personelu szpitala. W ocenie doktora także celem filmowania całego zdarzenia było poniżenie go. Nie było też - jak twierdzi - podstaw do oskarżenia o zabójstwo. G. podkreśla także, że decyzja o tymczasowym aresztowaniu została wydana w sposób arbitralny przez asesora, a nie w pełni niezależnego sędziego, co w jego ocenie narusza Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Podkreśla też, że wypowiedź ministra Ziobry naruszała domniemanie niewinności (Ziobro został zobowiązany przez sąd do przeproszenia G., co uczynił w 2010 roku). PAP nie udało się skontaktować z reprezentującym Polskę przed Trybunałem w Strasburgu Jakubem Wołąsiewiczem.