Zakaz fizycznej miłości między rodzeństwem nie narusza praw człowieka - orzekł Trybunał w czwartek. "W rozpatrywanym przypadku chodzi o problem natury moralnej" - wyjaśnili sędziowie, dlatego poszczególne państwa powinny zachować szeroką swobodę przy podejmowaniu decyzji w sprawach dotyczących kazirodczych stosunków między dorosłymi. Jak podała agencja dpa, wyrok nie jest prawomocny. Rodzeństwo z Saksonii dorastało oddzielnie: Patrick S., który jako trzylatek był maltretowany przez uzależnionego od alkoholu ojca, przebywał w rodzinach zastępczych. Jego siostrą Susan opiekował się urząd ds. młodzieży. Rodzeństwo poznało się dopiero w roku 2000, na krótko przed śmiercią matki. Brat miał wówczas 23 lata, siostra 16 lat. Para spłodziła czworo dzieci, z których dwoje jest niepełnosprawnych. Ich związek po pewnym czasie rozpadł się. Patrick S. skazywany był kilkakrotnie na kary pozbawienia wolności. Jego siostra uniknęła kary ze względu na - zdaniem sędziów - "uzależnienie" od brata i "lekką niepełnosprawność umysłową". Przed trybunałem w Strasburgu Patrick S. dowodził, że pogwałcone zostało jego prawo do życia prywatnego i rodzinnego. - Ta decyzja jest dla Patricka dramatem. Zniszczono mu życie - powiedział jego adwokat Endrik Wilhelm. Państwo powinno respektować uczucia - mówił. - Także w przypadku homoseksualistów przez długi czas uważano, że należy ich karać i poddawać terapii - dodał prawnik. Polityk Zielonych Hans-Christian Stroebele wezwał do zlikwidowania zakazu kazirodztwa. - To relikt z innych czasów, kiedy także zdrada małżeńska podlegała karze - powiedział Stroebele.