Decyzja w tej sprawie formalnie ma zapaść w obiegowym trybie pisemnym w czwartek przed południem. Teoretycznie mogą jeszcze zmienić się jakieś szczegóły, ale wstępnie - jak podało wcześniej Polskie Radio - sprawa została ustalona na spotkaniu szefów gabinetów komisarzy. KE jeszcze pod koniec kwietnia zdecydowała o przejściu do drugiego etapu prowadzonej od ubiegłego roku procedury przeciwko Polsce. Bruksela skierowała do Warszawy wezwanie do usunięcia uchybienia, domagając się przestrzegania unijnych przepisów z dyrektywy ptasiej i siedliskowej. Polska dostała krótszy niż zazwyczaj czas na odpowiedź; wynosił on miesiąc, a nie jak zwykle dwa. Przedstawiciele KE tłumaczyli, że wynika to z tego, że sytuacja jest pilna. Teraz nawet nasi dyplomaci przyznają w nieoficjalnych rozmowach, że spodziewają się, iż KE będzie chciała, by Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu wydał w trybie pilnym decyzję o nakazie zatrzymania wycinki; tzw. natychmiastowe środki. Luksemburska instytucja potrzebuje na to zaledwie kilku tygodni, tymczasem wydanie rozstrzygnięcia co do meritum sporu to znacznie dłuższa perspektywa. Polska odpowiedziała na kwietniowe wezwanie Komisji 26 maja. Od tego czasu trwały analizy. Sprawa ciągnie się znacznie dłużej, jednak Bruksela przyspieszyła swoje działania po tym, jak w Puszczy Białowieskiej faktycznie zaczęła się większa wycinka. KE zarzuca Polsce naruszenie niektórych przepisów dyrektywy siedliskowej (w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych i dzikiej flory i fauny) oraz dyrektywy ptasiej (w sprawie ochrony dzikiego ptactwa); obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000. "Ponieważ wyrąb w puszczy jest już obecnie prowadzony i obejmuje usuwanie stuletnich i starszych drzew oraz działania w siedliskach, które powinny być ściśle chronione zgodnie z planem zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000, Komisja przekazuje obecnie ostateczne ostrzeżenie" - podkreślono w kwietniowym komunikacie KE. Spór wokół puszczy przybrał na sile, kiedy pod koniec marca 2016 roku minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat - lata 2012-2021. Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat. Decyzja ta wywołała sprzeciw części organizacji naukowych i ekologicznych, które przekonują, że zwiększenie wycinki jest niepotrzebne, a tzw. gradacja kornika jest procesem naturalnym. Ekolodzy postulują też, by cała puszcza została objęta statusem parku narodowego. Jeśli Trybunał Sprawiedliwości uzna, że to KE miała rację w tym sporze, na nasz kraj mogą zostać nałożone dotkliwe kary finansowe, idące w dziesiątki tysięcy euro. Z Brukseli Krzysztof Strzępka