Przedterminowe wybory parlamentarne na Słowacji rozpoczęły się w sobotni poranek o godz. 7. Głosowanie poprzedziła trwająca 48 godzin cisza wyborcza. Wyborcy mogą oddać głos o godzinę dłużej - do 22. Wszystko z powodu incydentu, który wydarzył się w stolicy. Wybory na Słowacji. Incydent w komisji wyborczej W jednym z bratysławskich lokali wyborczych doszło do zasłabnięcia członka komisji, dlatego cisza wyborcza zostanie przedłużona o 40 minut. Dopiero po jej zakończeniu będzie możliwe publikowanie wyników pierwszych badań sondażowych. Ogólnie wybory przebiegają bez komplikacji. Szacuje się, że frekwencja wyniesie ponad 60 proc. Swój głos oddała już m.in. prezydent kraju Zuzana Čaputová. Sondaże przed wyborami nie wskazywały głównego faworyta. Jednym z potencjalnych zwycięzców może być lewicowo-narodowa partia SMER byłego premiera Roberta Fico. Wysoki wynik powinna osiągnąć także liberalna opcja - Postępowa Słowacja (PS). Na jej czele stoi europoseł i wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Michal Szimeczka. W Interii informowaliśmy o sceptycznym podejściu Roberta Fico do kwestii ukraińskiej. Polityk postulował odejście od wsparcia wojskowego dla Kijowa oraz zaprzestanie walk i podjęcie rozmów pokojowych. Słowacja. Wybory parlamentarne. Analitycy wskazują Analitycy wskazują, że kluczową rolę w może odegrać trzecia partia - Głos-Socjaldemokracja (Hlas-SD) byłego premiera Petra Pellegriniego. W tygodniu poprzedzającym głosowanie lider ugrupowania przyznał, że bliżej mu do programu SMER-u. Na Słowacji uprawnionych do głosowania jest nieco ponad 4 mln obywateli. W wyborach wystartowało łącznie 25 stronnictw. Kampania poprzedzająca wybory za naszą południową granicą, podobnie jak w Polsce, nie obyła się bez ataków fizycznych i brutalnego języka. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!