Dla rozbawionych "patrycjuszy" z klasą, zorganizowano zlot starych samochodów. A tradycjonaliści mogą bez przeszkód opanować południową część miasta, gdzie dzisiaj będą tańczyć. Jedną z corocznych atrakcji od której pękają irlandzkie puby jest topienie kubka św. Patryka. Na czym to polega? Otóż wlewamy do szklanki whisky, w niej zanurzamy trójlistną koniczynę, po czym tak przyrządzony koktajl należy przepuścić przez rozśpiewane gardło. Tegoroczne święto w wyjątkowy sposób przypomina zarówno katolikom jak i protestantom, że niestety łączy ich co najmniej tyle, ile dzieli. Biorąc pod uwagę obecny stan procesu pokojowego w Irlandii, Irlandczyków powinien mieć w opiece nie sam św. Patryk, lecz wszyscy święci. Z Londynu Bogdan Frymorgen