Powstańcze Komitety Koordynacji Lokalnej podały, że w najbardziej krwawym bombardowaniu zginęło na miejskim placu 17 osób. W obawie przed bombardowaniami z Ar-Rakka, stolicy prowincji o tej samej nazwie, uciekają tysiące rodzin. Wiele z nich to ludzie, którzy wcześniej uciekli przed walkami z sąsiednich prowincji Aleppo i Dajr az-Zaur. Tylko w środę odnotowano ok. 25 operacji prowadzonych przez lotnictwo reżimu Baszara el-Asada - powiedział agencji Reutera przedstawiciel opozycji; potwierdził, że z miasta uciekają cywile. Inny działacz opozycji poinformował, że większość uchodźców szuka schronienia w wioskach wokół miasta, ale brak m.in. żywności oznacza, że wkrótce będą oni zmierzać w kierunku Turcji, która już przyjęła bardzo wielu Syryjczyków. Leżące nad Eufratem miasto Ar-Rakka jest intensywnie bombardowane od ogłoszenia w poniedziałek przez rebeliantów, że zdobyli kontrolę nad tym ośrodkiem. W środę Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres poinformował, że już milion Syryjczyków opuściło swój kraj uciekając przed wojną domową, a od początku roku liczba uchodźców rośnie w dramatycznym tempie. Około połowy uchodźców stanowią dzieci. ONZ szacuje, że trwający od marca 2011 roku konflikt kosztował życie ok. 70 tys. osób.