Rano szef MSZ rozmawiał na ten temat z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Siarhiejem Martynauem. Wcześniej Sikorski mówił dziennikarzom, że spotkanie z Łukaszenką jest głównym, roboczym powodem jego wizyty w Kijowie i że to on wyszedł z taką inicjatywą. Zdaniem ministra fakt, że Łukaszenka przystał na spotkanie świadczy, iż prezydent Białorusi poważnie traktuje stosunki polsko-białoruskie i białorusko-europejskie. - Zapewnię go (Łukaszenkę) o polskim poparciu dla niepodległości Białorusi, ale także będę chciał porozmawiać o tym, w jaki sposób unormować sytuacją Związku Polaków na Białorusi, tak aby stał się on częścią rozwiązania i dobrych stosunków między Polską, a Białorusią, a nie złych scenariuszy - podkreślił Sikorski. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył też, że chce znaleźć rozwiązanie, które umożliwiłoby "naszym rodakom, obywatelom Białorusi korzystanie z pełni praw mniejszości narodowych na Białorusi". Jak dodał, unormowanie relacji między Polską i Białorusią wymaga powołania grupy eksperckiej. Sikorski przebywa w Kijowie w związku z uroczystością zaprzysiężenia Wiktora Janukowycza na prezydenta Ukrainy. Sytuacja działaczy mniejszości polskiej na Białorusi była tematem prowadzonych od wtorku rozmów szefowej Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżeliki Borys i lidera białoruskiej opozycji Alaksandra Milinkiewicza z eurodeputowanymi w Brukseli. W poniedziałek prezes ZPB spotkała się w Warszawie z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który wyraził pełną solidarność ze Związkiem i jego władzami. Do okazania podobnej solidarność Kaczyński wezwał Unię Europejską. 15 lutego białoruska milicja zatrzymała ok. 40 działaczy ZPB jadących na rozprawę sądową w sprawie należącego do ZPB Andżeliki Borys Domu Polskiego w Iwieńcu. Ostatecznie sąd zdecydował o odebraniu placówki na rzecz Związku Polaków kierowanego przez lojalnego wobec Mińska Stanisława Siemaszkę. Do rozłamu na dwa kierownictwa polskiej organizacji doszło po zjeździe ZPB w marcu 2005 roku, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys. Władze białoruskie nie uznały tego wyboru; doprowadziły do powtórzenia zjazdu i powierzenia stanowiska prezesa Józefowi Łucznikowi, czego z kolei nie uznały władze polskie. 19 września 2009 r. nowym szefem reżimowego ZPB został Siemaszko.