Według RTE, policja przygotowuje raport dla prokuratury, która zdecyduje o dalszych działaniach w sprawie zabójstwa. Wcześniej policja przesłuchiwała dwóch innych podejrzanych, w wieku 19 i 15 lat, których zwolniła bez przedstawienia zarzutów. W ocenie policji trzech przesłuchiwanych nastolatków stanowiło trzon młodzieżowego gangu, który zaatakował Polaków. Policja nadal liczy na to, że do złożenia zeznań zgłoszą się dobrowolnie dwie dziewczyny w wieku 15 i 16 lat, które były świadkami ataku, choć same nie brały w nim udziału. Obydwaj Polacy - 27-letni Mariusz Sz. i 26-letni Paweł K. - zmarli w szpitalu St.James's w wyniku zadanych śrubokrętem ran głowy i szyi. W Irlandii przebywali od około dziewięciu miesięcy i pracowali w warsztacie samochodowym. Według piątkowego "Timesa", powołującego się na irlandzką radną Joan Collins, bezpośrednią przyczyną tragicznego zajścia, było to, iż jeden z Polaków odmówił gangowi kupna alkoholu. Członkowie polskiej społeczności w Dublinie i mieszkańcy Drimnagh w geście solidarności z rodziną i przyjaciółmi obu Polaków zaplanowali na sobotę czuwanie w miejscu, w którym zostali oni zaatakowani. Przed domem, w którym mieszkali, piętrzą się wiązanki kwiatów. Rodzinami obu Polaków zajmuje się Rada Miejska Dublina; w jednym z oddziałów banku AIB założono konto, gdzie wpłacane sa pieniądze na pomoc krewnym zamordowanych i pokrycie kosztów pogrzebów. Laburzystowska posłanka Mary Upton reprezentująca Drimnagh powiedziała irlandzkim mediom, że plaga picia na umór wśród młodzieży i narkotyzowania się rozszerza się w zastraszającym tempie. W niższej izbie irlandzkiego parlamentu poseł Sinn Fein Aengus O'Snodaigh oświadczył w czwartek, iż rząd powinien przeciwdziałać młodzieżowej subkulturze, która gloryfikuje przemoc. Premier Irlandii Bertie Ahern złożył kondolencje rodzinom zamordowanych Polaków.