"Prezydent z zadowoleniem przyjmuje możliwość przedstawienia swojego programu "America First" światowym liderom" - podano w komunikacie. Zaznaczono, że w Davos Trump zamierza "promować swoje polityki wspierania amerykańskiego biznesu, przemysłu i pracowników".Wizyta na forum będzie pierwszą zagraniczną podróżą amerykańskiego prezydenta w 2018 roku. Jak przekazał Reuters, tematem tegorocznej konferencji będzie "zbadanie przyczyn i przedstawienie rozwiązań dla politycznych, gospodarczych i społecznych podziałów". Coroczne spotkanie bogatych światowych elit, które "w znacznym stopniu nie są przychylne Trumpowi", wydaje się "niezwykłym miejscem" dla prezydenta, który "krytykuje umowy o wolnym handlu i skutki globalizacji dla przemysłu USA" - ocenił David Jackson na łamach "USA Today". Zeszłoroczne spotkanie było "zdominowane przez temat niespodziewanego zwycięstwa wyborczego" Trumpa oraz jego kampanijnych obietnic dotyczących międzynarodowego handlu - odnotował z kolei "Financial Times". W przemówieniu otwierającym forum w 2017 roku prezydent Chin Xi Jinping postawił się w opozycji do Trumpa i ostrzegł, że "nikt nie wyjdzie zwycięsko z wojny handlowej", jeśli świat odrzuci globalizację i zdecyduje się na blokowanie międzynarodowej wymiany handlowej. Przyjazd prezydenta USA do Davos jest wyjątkową sytuacją - zaznacza BBC. Brytyjski nadawca przypomina, że Barack Obama, George W. Bush oraz George H.W. Bush nie uczestniczyli nigdy w Światowym Forum Ekonomicznym. Pierwszym urzędującym amerykańskim prezydentem, który brał udział w konferencji na miejscu, był Bill Clinton w 2000 roku. Do szwajcarskiego kurortu pod koniec stycznia co roku zjeżdżają światowi przywódcy polityczni, prezesi największych firm i organizacji pozarządowych oraz intelektualiści. Forum obejmuje kolacje i panele dyskusyjne dotyczące globalnych trendów społecznych i gospodarczych. "Oficjalnie jest to konferencja naukowa; nieoficjalnie to okazja do nieformalnych rozmów bogatych i potężnych liderów" - wskazuje "New York Times".