"Bezprawie panujące na naszej południowej granicy jest zasadniczym zaprzeczeniem bezpieczeństwa, spokoju i suwerenności społeczeństwa amerykańskiego" - napisał prezydent w notatce służbowej. "Nie mieliśmy innego wyjścia" - dodał. Prezydent dodał, że oddziały Gwardii Narodowej pozostaną na granicy z Meksykiem "spełniając pomocniczą rolę" do czasu, "kiedy Kongres zamknie luki (prawne - PAP) osłabiające nasze wysiłki w dziedzinie bezpieczeństwa granic". Wśród takich "furtek prawnych" prezydent w uzasadnieniu swojej decyzji wymienił praktykę "catch and release" (ang. dosł. "złapać i zwolnić") polegająca na tym, że funkcjonariusze Straży Granicznej z powodu przepełnionych aresztów imigracyjnych są zmuszeni do zwolnienia osób zatrzymanych podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy. W rezultacie osoby zatrzymane i zwolnione po próbie nielegalnego przekroczenia granicy w nieskończoność ponawiają takie starania. Decyzję prezydenta Trumpa o wzmocnieniu oddziałami Gwardii Narodowej bezpieczeństwa południowej granicy poparli republikańscy gubernatorzy trzech przygranicznych stanów: Teksasu, Nowego Meksyku i Arizony. Częsty krytyk Trumpa i jego polityki imigracyjnej, demokratyczny gubernator Kalifornii Jerry Brown, do tej pory nie zajął stanowiska wobec decyzji prezydenta. Prezydent USA nie może w okresie pokoju samodzielnie zmobilizować oddziałów Gwardii Narodowej, ponieważ podlegają one gubernatorom stanów. Celem wciąż mur na granicy? Zdaniem amerykańskich komentatorów niespodziewana decyzja Trumpa o skierowaniu Gwardii Narodowej na granicę z Meksykiem zmierza do zwiększenia presji na amerykańskich ustawodawców, szczególnie z opozycyjnej Partii Demokratycznej, aby przyznali dodatkowe fundusze na realizację sztandarowej obietnicy prezydenta Trumpa, jaką jest budowa muru na granicy z Meksykiem. Kongres w ramach przyjętej w ub. miesiącu ustawy o wydatkach rządu federalnego w bieżącym roku fiskalnym przyznał na "wzmocnienie bezpieczeństwa" na granicy USA z Meksykiem 1,5 mld USD zamiast 25 mld USD, których domagała się administracja Trumpa. Wielu sojuszników politycznych prezydenta Trumpa krytykowało go za podpisanie ustawy, która ich zdaniem była zwycięstwem ustawodawczym demokratów. Trump przypominał, że w przeszłości zarówno republikański prezydent George W. Bush jak i demokrata prezydent Barack Obama skierowali na granicę z Meksykiem żołnierzy Gwardii Narodowej. W obu przypadkach żołnierze Gwardii Narodowej nie mogli być skierowani do typowo policyjnych zadań jak np. zatrzymywania i deportowania nielegalnych imigrantów, ale mogli występować w roli wspomagającej funkcjonariuszy Straży Granicznej (Border Patrol) - odbywali szkolenia, pomagali w naprawach oraz obsługiwali stanowiska kamer i czujników na granicy. Także tym razem Gwardia Narodowa będzie spełniała pomocniczą rolę. Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski