13 lutego ze stanowiska doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego zrezygnował Michael Flynn, który zataił przed wiceprezydentem i przedstawicielami FBI swoje kontakty z rosyjskim ambasadorem w USA. Trump zaproponował to stanowisko emerytowanemu wiceadmirałowi Robertowi Harwardowi, ale odrzucił on propozycję prezydenta "z powodów osobistych". Trump poinformował też w poniedziałek, że emerytowany generał Keith Kellog, który był dotąd p.o. doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostaje szefem personelu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W niedzielę Trump rozmawiał z czterema kandydatami na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Oprócz McMastera i Kelloga byli to: b. ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ John Bolton oraz przełożony Akademii Wojskowej w West Point generał Robert Caslen. W poniedziałek Trump zapowiedział, że zwróci się do Boltona o objęcie innego stanowiska. Reuters pisze, że McMaster cieszy się dużym szacunkiem jako wojskowy taktyk potrafiący myśleć strategicznie, ale że jego wybór zaskoczył część obserwatorów, którzy zastanawiają się, jak McMaster, "znany z kwestionowania autorytetów", ułoży sobie relacje z Białym Domem, "niechętnym wobec krytyki". McMaster ma 54 lata. Jest absolwentem West Point, ma też doktorat z historii Uniwersytetu Karoliny Północnej. Walczył w pierwszej wojnie nad Zatoką Perską.