Prezydent USA Donald Trump przedstawił we wtorek założenia swojej polityki "Ameryka przede wszystkim", występując na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Mówił też m.in. o problemie zagrożenia ze strony Korei Płn., o Iranie i Wenezueli. "Zawsze będę stawiał Amerykę na pierwszym miejscu, tak jak wy, przywódcy swoich państw, powinniście stawiać swoje kraje na pierwszym miejscu" - powiedział Trump. Wskazując, że to "patriotyzm poprowadził Polaków do walki o wolność", Trump wezwał do "wielkiego ożywienia narodów, odrodzenia ich ducha, dumy i patriotyzmu". Prezydent USA w swoim pierwszym wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ostrzegł, że "terroryzm i ekstremizm przybierają na sile i rozszerzają się na wszystkie zakątki tej planety". Trump ostrzegł przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una, że kontynuowanie przez niego programu nuklearnego jest "samobójczą misją". Nazywając go "Rocket Man" - od tytułu piosenki Eltona Johna - zagroził, że Stany Zjednoczone w przypadku ataku KRLD będą zmuszone "całkowicie zniszczyć" ten kraj. "Miłe zaskoczenie" O ocenę przemówienia prezydenta USA i jego słów nt. Polaków poproszono we wtorek wieczorem w TVP Info szefa polskiego MSZ. "To było miłe zaskoczenie, prezydent Trump kilka miesięcy temu był w Warszawie, nie musiał kłaniać się Polakom, ale wyróżnił nas obok Francuzów i Brytyjczyków z Europy. To bardzo miły i ważny znak. Bardzo się cieszymy, tym bardziej, że było to bardzo ważne przemówienie prezydenta Trumpa, dotyczyło prawie całego świata" - ocenił Waszczykowski. Według niego Trump "pokazał się kolejny raz jako przywódca wolnego świata, który dba o bezpieczeństwo, o rozwój, o suwerenność". "Tak że było to ważne przemówienie, na pewno będzie studiowane na całym świecie" - podkreślił Waszczykowski. Pytany o słowa Trumpa dot. migrantów; Waszczykowski zaznaczył, że także w tej kwestii przemówienie amerykańskiego prezydenta "bardzo wyróżnia się swoją treścią od wielu innych liderów europejskich i poprzednich prezydentów USA", którzy - jak ocenił - "próbowali narzucić jednak pewien model rozwoju świata". "Dzisiaj prezydent Trump powiedział, że on nie chce narzucać amerykańskiej drogi życia, tylko że on chciałby, by każdy z liderów dbał o bezpieczeństwo i interesy narodowe swojego państwa" - zaznaczył szef MSZ. Jak podkreślił, "my od dwóch lat definiujemy swoje interesy i o nie zabiegamy". "To się czasem nie podoba, bo niektórzy liderzy są owładnięci jakimiś koncepcjami ideologicznymi i nie są w stanie przyznać się otwarcie, jakie interesy, swoje narodowe, realizują" - powiedział Waszczykowski. "Mocne ostrzeżenie" Pytany jak zostały przyjęte "bardzo mocne" słowa o Korei Północnej, szef MSZ powiedział, że "rozległ się szmer na sali". "Ale chyba takie przesłanie należało przekazać, ponieważ nie możemy ulec kolejny raz szantażowi" - zaznaczył. Mówił, że "dzisiejsze kierownictwo (Korei Północnej) jest na tyle zdeterminowane, by doprowadzić świat na krawędź wojny". "To mocne ostrzeżenie ze strony prezydenta Trumpa może otrzeźwić te umysły w Korei Północnej" - ocenił szef polskiej dyplomacji. Waszczykowskiego pytano też, jak Polska przygotowuje się do roli niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Szef MSZ powiedział, że prezydent Andrzej Duda i on sam "koncentrują się na spotkaniach z państwami, które są w centrum konfliktu, albo leżą w jego pobliżu". "Chcemy jak najbardziej rozpoznać poglądy tych państw, opinie na sytuacje konfliktowe, które dzieją się na świecie" - mówił Waszczykowski. Szef MSZ podkreślił, że bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa międzynarodowego będzie też tematem wtorkowego przemówienia prezydenta na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Czego od Trumpa oczekuje Duda? Pytany, czy spodziewa się, że we wtorek dojdzie do rozmowy prezydentów Trumpa i Dudy, szef MSZ potwierdził. Zaznaczył jednocześnie, że nie spodziewa się, że to będzie długa rozmowa, bo w Nowym Jorku obecnie przebywa wielu światowych liderów. Wyraził nadzieję, że Trump "zatrzyma się dłużej przy polskim prezydencie". "Ja oczekuję również, że prezydent Duda zostanie zaproszony do Stanów Zjednoczonych; w przyszłym roku będzie kilka okazji, by taką wizytę zorganizować. Byłoby dobrze, gdyby taka propozycja padła dzisiaj" - powiedział Waszczykowski. Pytany o planowaną reformę ONZ, Waszczykowski powiedział, że "najkrócej mówiąc chodzi o to, by było taniej, by było mniej biurokracji, żeby proces decyzyjny zapadał szybciej i aby ta organizacja była bardziej skuteczna". Szef MSZ podkreślił, że takie usprawnienie ONZ to trudne zadanie.