"Myślę, że nasze spotkanie będziemy mieli w ciągu następnych trzech lub czterech tygodni. To będzie bardzo ważne spotkanie ze względu na kwestię denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" - powiedział Trump podczas wiecu w stanie Michigan. W reakcji na te słowa, ludzie zgromadzeni na wiecu zaczęli skandować "Nobel'. Wcześniej w sobotę Trump poinformował na Twitterze, że rozmawiał z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem w ramach przygotowań do spotkania z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem. "Właśnie miałem długą i bardzo dobrą rozmowę z prezydentem Munem. Sprawy idą bardzo dobrze, czas i miejsce spotkania z Koreą Północną są ustalane" - napisał Trump. Prezydent USA dodał, że rozmawiał też z premierem Japonii Shinzo Abe, by poinformować go o przebiegu negocjacji. W piątek Trump powiedział, że wkrótce spotka się z Kim Dzong Unem, by rozmawiać o denuklearyzacji i poinformował, że rozważane są już tylko dwa lub trzy miejsca, w których mogłyby się odbyć rozmowy, a nie pięć. Zapewnił, że nie pozwoli, by Kim z nim "pogrywał" i że opuści miejsce rozmów, jeśli stanie się jasne, że Waszyngton i Pjongjang nie dojdą do porozumienia. Po piątkowych rozmowach prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina z Kimem Trump wyrażał nadzieję, że mieszkańcy obu Korei "pewnego dnia będą mogli żyć w harmonii, dobrobycie i pokoju". W dokumencie podpisanym przez Mun Dze Ina i Kim Dzong Una po piątkowym szczycie zadeklarowano, że "Korea Południowa i Korea Północna potwierdziły wspólny cel osiągnięcia wolnego od broni nuklearnej Półwyspu Koreańskiego poprzez pełną denuklearyzację" oraz zobowiązały się do "aktywnego poszukiwania wsparcia i współpracy społeczności międzynarodowej" w tym celu.