Trump podpisał ustawę o budżecie Pentagonu na 2020 rok w rekordowej wysokości 738 mld dolarów. Siły kosmiczne mają koncentrować się na działaniach wojennych w przestrzeni kosmicznej. Nowa formacja - pierwsza od ponad 70 lat - podlega siłom powietrznym USA - podaje w sobotę portal BBC News. W bazie wojskowej niedaleko Waszyngtonu prezydent określił przestrzeń kosmiczną jako "najnowszy obszar walki wojennej na świecie". "W obliczu poważnych zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa narodowego amerykańska przewaga w kosmosie jest absolutnie niezbędna" - zaznaczył. "Prowadzimy (w tej dziedzinie), lecz niewystarczająco, ale wkrótce będziemy prowadzić zdecydowanie - zapewniał. - Siły kosmiczne pomogą nam powstrzymać agresję i kontrolować najlepszą pozycję". Przydział funduszy na siły kosmiczne został potwierdzony w piątek wraz z podpisaniem przez prezydenta rocznego budżetu wojskowego USA w wysokości 738 mld USD. Uruchomienie sił kosmicznych w pierwszym roku ich istnienia będzie kosztowało 40 mln USD. Czym tak naprawdę będą zajmowały się siły kosmiczne? Jak wskazuje BBC News, nie mają one na celu wprowadzania wojsk na orbitę, ale będą chronić amerykańskie aktywa takie, jak setki satelitów wykorzystywanych do komunikacji, nawigacji i śledzenia. Decyzja o utworzeniu sił kosmicznych USA nadeszła w sytuacji, gdy amerykańscy dowódcy wojskowi widzą, jak Chiny i Rosja czynią postępy na - jak to ujmuje BBC - "ostatecznej granicy wojskowej". Wiceprezydent USA Mike Pence powiedział wcześniej, że zarówno ChRL, jak i Rosja posiadają lotniczą broń laserową i lotnicze rakiety antysatelitarne, którym USA muszą przeciwdziałać. "W ostatnim pokoleniu środowisko kosmiczne zmieniło się zasadniczo" - zauważył Pence. "To, co kiedyś było pokojowe i bezsporne, teraz jest (...)antagonistyczne" - dodał. Siły Kosmiczne będą bazować na pracy istniejącego dowództwa kosmicznego USA (SpaceCom), które utworzono w sierpniu br. w celu obsługi operacji kosmicznych armii amerykańskiej. Sekretarz sił powietrznych Barbara Barrett powiedziała, że siły kosmiczne będą składać się z ok. 16 tys. żołnierzy sił powietrznych i personelu cywilnego. Na ich czele stanie generał sił powietrznych Jay Raymond, który obecnie dowodzi SpaceCom. Na początku grudnia prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował, że ekspansja Stanów Zjednoczonych w przestrzeni kosmicznej stanowi zagrożenie dla rosyjskich interesów i wymaga reakcji ze strony Rosji. "Przywództwo wojskowo-polityczne USA otwarcie traktuje przestrzeń kosmiczną jako teatr wojskowy i planuje prowadzić tam operacje" - powiedział Putin.