Polityczni sojusznicy Trumpa obwiniają organizatorów debaty za to, że jego występ rozczarował. "To był dla mnie ekscytujący wieczór. Niemal wszystkie sondaże pokazały, że wygrałem z oszukańczą Hillary" - powiedział Trump we wtorek na spotkaniu z wyborcami w Melbourne na Florydzie. Kandydat Republikanów powoływał się na internetowe sondaże przeprowadzane na niereprezentatywnych - jak twierdził - próbach ludności. Trzy telefoniczne sondaże, przeprowadzone po debacie przez telewizję CNN, tygodnik "US News and World Report" i Public Policy Polling, pokazały wygraną Clinton. Na wiecu w Melbourne Trump atakował Hillary jako kandydatkę establishmentu, której nie interesują problemy zwykłych ludzi. "Chcę przywrócić wielkość Ameryce" "Ona tkwi w przeszłości. Zawsze broni okropnego status quo. Ja chcę przywrócić wielkość Ameryce. Musimy stworzyć nowe miejsca pracy i wzmocnić nasza osłabioną armię" - powiedział. Współpracownicy Trumpa tłumaczą jego niepowodzenie w czasie debaty tym, że prowadzący ją dziennikarz telewizji NBC Lester Holt faworyzował Clinton. Jeden z najbliższych doradców kandydata GOP, były burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, i komentator prawicowej telewizji Fox News Bernie Goldberg, zwrócili uwagę, że Holt zadawał wiele trudnych pytań Trumpowi, a niemal żadnych byłej sekretarz stanu. Giuliani: Na jego miejscu wycofałbym się z kolejnych debat "Na jego (Trumpa - przyp. red.) miejscu wycofałbym się z następnych debat, jeśli ich organizatorzy nie obiecają mu, że będą go traktować fair" - oświadczył Giuliani. Były burmistrz wyraził żal, że Trump nie zareagował ostrzej na oskarżenia, że jest mizoginem, bo używa obraźliwych określeń wobec kobiet. "Na jego miejscu przypomniałbym, co Hillary mówiła o Monice Lewinsky" - powiedział Giuliani. Stażystka, z którą miał romans były prezydent Bill Clinton, przez jego żonę była nazywana "wariatką" i innymi epitetami. W rozmowie z telewizją Fox News we wtorek rano Trump powiedział, że nie wspomniał o sprawie głośnego seks-skandalu "przez szacunek dla Chelsea Clinton" (córki Clintonów - przyp. red.), która w czasie debaty siedziała na widowni.