- Mam nadzieję, że (Polacy - red.) pójdą do wyborów i zagłosują na mnie, bo druga strona nie lubi Polaków. Nie lubią religii (...), Mam nadzieję, że Polacy zagłosują na kogoś, kto podziela ich wartości - powiedział w poniedziałek Donald Trump o Amerykanach polskiego pochodzenia. Trump dodał, że żaden z prezydentów nie zrobił dla Polaków tyle, co on. - Polacy mnie kochają, a ja kocham Polaków - stwierdził. Pytany o kwestie związane z energetyką Trump powiedział, że "zamknął Nord Stream 2", lecz zajmująca jego miejsce administracja Joe Bidena wszystko zniszczyła swoimi decyzjami. Kandydat republikanów na prezydenta USA przedstawił także swój własny plan dotyczący wydobycia ropy. - Będziemy wiercić w poszukiwaniu ropy. W ciągu 12 miesięcy, począwszy od 20 stycznia, obniżymy o połowę ceny energii dla ludności. (...) Nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić. Jeśli mi się uda, zrobię nawet więcej (...) Mam wiele platform, które pomagają Polakom - podkreślił. Donald Trump do polskiej telewizji: Gdybym był prezydentem, nie byłoby wojny Trump dodał, że "nie ma lepszego prezydenta dla Polaków (niż on - red.)", co ma "dotyczyć także Rosji". - Nie byłoby teraz wojny, gdybym był prezydentem. Stało się tak, ponieważ w USA mamy teraz niekompetentne przywództwo - stwierdził. - A to zagraża Polsce, ponieważ, jak to się mówi "jesteś następny". Na to nie możemy sobie pozwolić. Nie może być następnego - dodał. Donald Trump: Andrzej Duda jest moim przyjacielem Były prezydent USA wspomniał także o prezydencie Polski. - Andrzej Duda jest bardzo dobrym człowiekiem. To świetny facet. Jest moim przyjacielem. Wyjątkowy facet - zaznaczył, dodając, że "niedawno jedli razem kolację". Wspomniał też o swoim przemówieniu wygłoszonym podczas wizyty w Polsce 6 lipca 2017 roku na placu Krasińskich. - Nie chcę się przechwalać, ale wiem, że ludzie dalej o nim mówią - powiedział, odnosząc się do swojej wypowiedzi dotyczącej Powstania Warszawskiego. Wybory prezydenckie w USA. Wyścig o Biały Dom 5 listopada odbędą się wybory prezydenckie w USA. W wyścigu o Biały Dom zmierzą się Kamala Harris - kandydatka demokratów, obecna wiceprezydent USA oraz były prezydent Donald Trump - kandydat republikanów. Obywatele Stanów Zjednoczonych niebawem wybiorą 47. prezydenta swojego kraju. Wygrany lub wygrana zbliżających się wyborów zastąpi obecnie urzędującego Joe Bidena, który w lipcu zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!