Taryfy celne nałożone na chińskie dobra "miały kolosalny wpływ". "Ich gospodarka poszła znacząco w dół i mogę jeszcze wiele zrobić, jeśli będę chciał. Nie chcę tego robić, ale oni muszą usiąść do stołu (negocjacyjnego)" - dodał Trump. Zastrzegł, że jego zdaniem Chińczycy chcą negocjować, ale on nie wierzy, że są na to gotowi, i "powiedział im to". Skrytykował poprzednie amerykańskie administracje za to, że - jego zdaniem - pozwalały Chinom na uprawianie nieuczciwych praktyk handlowych. Dodał, że musiał powiedzieć Pekinowi, że "to się skończyło". "Szczerze mówiąc, za długo żyło im się za dobrze, sądzę, że oni myślą, że Amerykanie są głupi. Amerykanie nie są głupimi ludźmi. Byliśmy źle zarządzani, jeśli chodzi o handel" - oświadczył Trump. Narastające napięcia między Waszyngtonem i Chinami oraz nabierająca impetu wojna handlowa między dwiema najpotężniejszymi gospodarkami świata skłoniły we wtorek Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) do obniżenia prognozy globalnego wzrostu w tym orku z 3,9 proc. do 3,7 proc. W czwartek, po znaczących spadkach na Wall Street i na giełdach europejskich, szefowa MFW Christine Lagarde ostrzegła, że wojna handlowa niesie bardzo poważne zagrożenie. "Nie eskalujcie. Naprawcie system, nie niszcząc go" - powiedziała Lagarde podczas dorocznego spotkania MFW i Banku Światowego. Media zwracają uwagę na rosnące napięcie między Ameryką a Chinami, nie tylko w kontekście handlu. Wiceprezydent USA Mike Pence zarzucił niedawno Pekinowi "hurtową kradzież amerykańskiej technologii" oraz prowadzenie "złośliwej kampanii" przeciwko Trumpowi. Zdaniem Pence’a, chiński rząd usiłuje wpłynąć na listopadowe wybory do Kongresu i wybory prezydenckie w USA w 2020 roku, gdyż nie chce, aby zwyciężył Trump i Republikanie z powodu ich twardego stanowiska w sprawach handlu. Również w czwartek "Wall Street Journal" podał, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji oraz w Chinach, że Trump spotka się z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem podczas szczytu G20 w Argentynie, pod koniec listopada. Doradca prezydenta do spraw ekonomicznych Larry Kudlow powiedział dziennikarzom w Białym Domu, że spotkanie przywódców jest na razie przedmiotem dyskusji.