Trumna, przewożona na lawecie do Akademii Wojskowej, jest przykryta flagą Wenezueli. Na ulice Caracas wyległ ubrany na czerwono tłum, przez który powoli przedziera się samochód. "Chavez vive, lucha sigue" - "Chavez żyje, walka trwa" - skandują zebrani, a z ulicznych głośników rozbrzmiewają ulubione piosenki prezydenta. Nie wszyscy jednak uczestniczą w żałobnych uroczystościach. W bogatych dzielnicach Caracas ulice są puste. Zamknięto sklepy, biura i restauracje. Ich mieszkańcy obawiają się, że rozżalony i wrogo nastawiony do nich tłum może wszcząć niepokoje.