Co roku na podstawie dowodu granicę polsko-ukraińską - jak wynika z szacunków Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej - przekraczało prawie 20 tys. Ukraińców. W tym roku z pewnością przyjedzie ich znacznie mniej. Mniej też odwiedzi groby swoich bliskich w Polsce. - Kiedyś na groby, na ten cmentarz przychodziło 500 - 600 ludzi - mówi jeden z mieszkańców Medyki. Bo to kiedyś była wioska polska i ukraińska. Problemy czekają także Polaków, którzy zechcą pojechać na cmentarze na Białorusi. W okresie Zaduszek setki rodzin odwiedzało groby swoich bliskich, które - jak to w historii bywa - po 1945 roku pozostały po białoruskiej stronie granicy. Niegdyś do przekroczenia granicy, i to na tymczasowych przejściach, wystarczył dowód osobisty. Teraz jest to o wiele trudniejsze.