Na włoskim wycieczkowcu znajduje się ponad 1000 osób, wśród nich troje Polaków - dwoje turystów i członek załogi. Do portu Mahe na Seszelach statek ma dotrzeć w czwartek rano polskiego czasu. - Warunki na pokładzie są trudne, nie ma prądu, a upał jest straszliwy, jest 30 stopni - powiedział kapitan francuskiego statku, który wziął Allegrę na hol. Ponadto poinformował, że dwa-trzy razy dziennie z helikoptera zrzucane są na pokład Allegry skrzynki z artykułami pierwszej potrzeby. Francuski kapitan przyznał, odnosząc się do operacji wzięcia wycieczkowca na hol: "To wydarzenie nadzwyczajne, nic takiego wcześniej mi się nie przydarzyło" . Rodziny włoskich pasażerów statku poinformowały, że w dalszym ciągu nie mają z nimi kontaktu telefonicznego i nie wiedzą, co dzieje się na pokładzie. W poniedziałek w maszynowni Allegry, gdy była 250 mil od wybrzeży Seszeli, wybuchł pożar. Ogień szybko ugaszono, ale doszło do awarii zasilania. Siostrzany, choć znacznie większy statek wycieczkowy Costa Concordia należący do tego samego armatora uległ katastrofie 13 stycznia u wybrzeży Toskanii. Zginęły 32 osoby. Środowa prasa włoska pisze, że z powodu gigantycznych odszkodowań dla pasażerów Concordii, a także teraz Allegry, prawdopodobne wydaje się bankructwo armatora.