O godz. 16 czasu moskiewskiego (14 czasu polskiego) w bazowej stacji moskiewskich meteorologów w Ostankinie zanotowano 37,2 stopnia. Jeszcze goręcej - 38 stopni - było na lotnisku Bykowo. Tropikalne upały w regionie moskiewskim panują od połowy czerwca. Od sześciu tygodni temperatura w Moskwie i okolicach nie spada poniżej 30 stopni. Rekordowo gorąco ma być co najmniej do końca tego tygodnia. Synoptycy zapowiadają, że w ostatnich dniach lipca słupek rtęci w niektórych częściach miasta może podnieść się nawet do 39-40 stopni. Moskwa od rana spowita jest dymem z pożarów torfowisk szalejących na południe i wschód od stolicy. Są one skutkiem upałów i suszy. Swąd spalenizny dotarł do centrum miasta. Widzialność na ulicach w niektórych częściach Moskwy nie przekraczała 300-500 metrów. W ciągu ostatniej doby w regionie moskiewskim zanotowano prawie 70 pożarów torfowisk i lasów. Ogarnęły one łącznie ponad 70 hektarów. W walce z ogniem uczestniczy około 10 tys. strażaków wspieranych przez samoloty i śmigłowce gaśnicze. Stołeczne władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą. Rekordowo ciepła jest też woda w stołecznych rzekach, zalewach i stawach. W rzece Moskwie temperatura wody przekroczyła 25 stopni. W stawach dochodzi do 27 stopni. Dla porównania - temperatura wody w Morzu Czarnym waha się od 24 do 26 stopni. Mieszkańcy Moskwy szukają ochłody nie tylko w rzekach, basenach i fontannach. Wielu z nich ucieka z rozgrzanych mieszkań i nocuje pod otwartym niebem - na łóżkach, fotelach i materacach rozkładanych na trawnikach przed swoimi domami. W kilku podmoskiewskich rejonach zaczyna już brakować wody w kranach.